Kolędnicy misyjni łączą modlitwę z zabawą. Łączą też pokolenia

Kolędowanie misyjne to akcja Papieskich Dzieł Misyjnych prowadzona w Polsce od 30 lat. Od niemal 20 lat na misyjny, kolędniczy szlak wyruszają kolędnicy z parafii pw. św. Mateusza Apostoła w Górze koło Wejherowa. Kolędowanie w tym miejscu ma swój regionalny, kaszubski charakter. 26 grudnia – w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia – trzynaścioro dzieci razem z opiekunką przyjęli błogosławieństwo z rąk proboszcza parafii ks. Wojciecha Szornaka. – W następny dzień z wielką radością i dziecięcą energią kolędnicy ruszyli w drogę – mówi Urszula Knut, katechetka ze Szkoły Podstawowej w Górze.

Jak co roku kolędnicy korzystają z materiałów Papieskich Dzieł Misyjnych, bo to właśnie pod auspicjami tej papieskiej instytucji odbywa się misyjne kolędowanie. W tym roku świąteczna inicjatywa skoncentrowana jest na pomocy najmłodszym w Demokratycznej Republice Konga (DRK).

– Kolędowanie misyjne to przykład solidarności, jak małe gesty mogą zmienić życie innych ludzi. To również połączenie dobrej zabawy i modlitwy – podkreśla Urszula Knut. Jak dodaje, tuż po tym jak ksiądz proboszcz ogłosił, że w parafii odbędzie się kolejna edycja misyjnych kolędników do współpracy zgłosiło się kilkoro dzieci. Później jednak dołączyło ich więcej. – Dzieci usłyszały o akcji od swoich rówieśników i zostały do niej zachęcone. To między nimi rodziło się misyjne powołanie – dodaje katechetka.

Kolędnicy misyjni z Góry na Kaszubach, fot. archiwum prywatne

A jak dokładnie wygląda misyjne kolędowanie na Kaszubach? Dzieci przebierają się za różne postaci. Jest oczywiście Maryja i św. Józef. Są też dzieci – „reprezentanci” Demokratycznej Republiki Konga i Papieskie Dzieła Misyjne. Są też aniołowie ogłaszający radosną nowinę. Nie zabrakło też akcentu regionalnego – jedno z dzieci ubrało się w kubrak kaszubski. Sa też Trzej Królowie.

Rodzinna tradycja

– Każde kolędowanie rozpoczynamy modlitwą. Chcemy, by wszystko, co robimy, było na pożytek ludzi i na chwałę Pana Boga – mówi katechetka Urszula Knut. Moja rozmówczyni dodaje, że jest dumna z tego, że kolędowanie staje się w Górze rodzinną tradycją. – Kolędnikami misyjnymi są dzieci, których rodzice też kolędowali, gdy byli w ich wieku – wyjaśnia. W tym roku do kolędowania dołączyły też małe dzieci, cztero-, pięcioletnie.

Kolędowanie rozpoczyna się 27 grudnia, a kończy w uroczystość Objawienia Pańskiego (Trzech Króli). Dzieci wraz z katechetką starają się dotrzeć do jak największej liczby mieszkańców Góry i niektórych okolicznych wiosek należących d parafii św. Mateusza Apostoła. – Wielu mieszkańców z radością oczekuje na przyjście małych kolędników – mówi Urszula Knut. W kolędniczym orszaku idzie aniołek z dzwoneczkiem. To on oznajmia, że kolędnicy są blisko. Aniołek dzwoni do drzwi z pozdrowieniem: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”. Potem pyta: „Czy przyjmą państwo kolędników misyjnych?”. – Ludzie zapraszają nas do środka. Niekiedy czujemy się trochę niezręcznie, bo nasze buty są obłocone albo ośnieżone, ale gościna ludzi jest tak duża, że nikt tym się nie przejmuje. Wszyscy zapraszają nas do środka. Parafianie na koniec wizyty składają ofiary do puszek i obdarowują dzieci słodyczami – opowiada katechetka.

Kolęda została przyjęta przez mieszkańców

Kolędy w dwóch językach

Kolędowanie rozpoczyna się od zaśpiewania kolędy w języku polskim. Następnie dzieci opowiadają o sytuacji chrześcijan i dzieci w kraju, który w danym roku wybrały Papieskie Dzieła Misyjne. – W tym roku to Demokratyczna Republika Konga, dlatego druga kolęda zaśpiewana jest w języku francuskim, urzędowym języku tego kraju – wyjaśnia katechetka.

Później dzieci odgrywają scenkę, którą przygotowały, a na koniec żegnają wszystkich domowników pozdrowieniem w języku lingala. To język z rodziny bantu, używany jest jako język ojczysty przez Kongijczyków). – Do każdego kolędowania przygotowujemy się przez cały Adwent. Poznajemy życie ludzi, a szczególnie dzieci, na rzecz których podejmiemy trud kolędowania i przeznaczymy zebrane ofiary. Jako opiekunka grupy widzę i odczuwam zaangażowanie rodziców i jestem im ogromnie za to wdzięczna – dodaje Urszula Knut, katechetka z Góry koło Wejherowa.

Misyjni kolędnicy odwiedzają nie tylko domy, ale także swoją szkołę podstawową. Kolędowanie kończy się w uroczystość Trzech Króli, gdy kolędnicy w kościele, podczas mszy świętej, składają w darze zebrane ofiary. I jeszcze raz przedstawiają scenkę misyjną i pozdrawiają wszystkich parafian. Żeby formalnościom stało się zadość, ksiądz proboszcz otrzymuje sprawozdanie z kolędowania. To właśnie w ten dzień – w Uroczystość Objawienia Pańskiego – przypada Dzień Modlitwy i Pomocy Misjom.

Galeria (3 zdjęcia)
Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze