Komentarz do Ewangelii, 1 sierpnia 2020
Z Ewangelii na dziś: „Otóż, kiedy obchodzono urodziny Heroda, tańczyła wobec gości córka Herodiady i spodobała się Herodowi. Zatem pod przysięgą obiecał jej dać wszystko, o cokolwiek poprosi. A ona przedtem już podmówiona przez swą matkę powiedziała: «Daj mi tu na misie głowę Jana Chrzciciela!» Zasmucił się król. Lecz przez wzgląd na przysięgę i na współbiesiadników kazał jej dać. Posławszy więc kata, kazał ściąć Jana w więzieniu. Przyniesiono głowę jego na misie i dano dziewczynie, a ona zaniosła ją swojej matce” (Mt 14, 6-11).
Tak to działa. Grzech rodzi grzech. Herod Antypas uwikłał się w związek z Herodiadą, żoną swojego brata (Heroda Boethosa), z którą wziął z czasem ponowny ślub, nieuznany przez Żydów – bo porzucił i rozwiódł się z pierwszą żoną. Kolejnym grzechem była jego pożądliwość wobec Salome III, bratanicy. Następnym zabójstwo Jana Chrzcielna. Był również obecny przy skazaniu Jezusa na śmierć. Gdy wejdziemy w krąg ciężkiego grzechu jesteśmy najczęściej bezradni. W takich sytuacjach widać, że sami jesteśmy za mali i o własnych siłach będziemy wikłać się bardziej i bardziej. Prośmy wówczas Boga o pomoc. On nas nie zostawi.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |