fot. PAP/Luigi Narici / Avalon

Komentarz do Ewangelii, 11 sierpnia 2024

Z Ewangelii na dziś: „Żydzi szemrali przeciwko Jezusowi, dlatego że powiedział: «Ja jestem chlebem, który z nieba zstąpił». I mówili: «Czyż to nie jest Jezus, syn Józefa, którego ojca i matkę my znamy? Jakżeż może On teraz mówić: Z nieba zstąpiłem». Jezus rzekł im w odpowiedzi: «Nie szemrajcie między sobą! Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał; Ja zaś wskrzeszę go w dniu ostatecznym. Napisane jest u Proroków: ‘Oni wszyscy będą uczniami Boga’. Każdy, kto od Ojca usłyszał i przyjął naukę, przyjdzie do Mnie. Nie znaczy to, aby ktokolwiek widział Ojca; jedynie Ten, który jest od Boga, widział Ojca. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, ma życie wieczne. Ja jestem chlebem życia. Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i pomarli. To jest chleb, który z nieba zstępuje: Kto go je, nie umrze. Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje Ciało, wydane za życie świata»” (J 6,41-51). 

Tę Ewangelię znamy chyba najbardziej z uroczystości Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, czyli Bożego Ciała. Odkrywam Chrystusa coraz mocniej jako kogoś, kto jest pokarmem, który nam – chrześcijanom – daje życie duchowe, pomaga żyć (po chrześcijańsku). Tak bardzo chcę żyć po swojemu, ale odkrywam jednocześnie, że to nie daje spełnienia, szczęścia, że jest na dłuższą metę destrukcyjne. Ciągle „chodzi” mi po głowie, w tym kontekście, książka kard. Krajewskiego pt. „Zapach Boga”. Pisze w niej, że każdy z nas katolików „zjadł” już kilka kilogramów Jezusa w swoim życiu. Może nawet tyle, ile waży? Albo więcej? Zróbmy także krok dalej. Nosimy i nośmy Chrystusa w sobie – do domów, klasztorów, plebanii, szkół, urzędów, tramwajów, ubogich, niewierzących… – tam, gdzie akurat jesteśmy. Na tym polega duchowość eucharystyczna. Niech ludzie rozpoznają Go nie tylko w naszych słowach, ale po ewangelicznym sposobie życia. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze