Komentarz do Ewangelii, 12 stycznia 2022
Z Ewangelii na dziś: „Po wyjściu z synagogi Jezus przyszedł z Jakubem i Janem do domu Szymona i Andrzeja. Teściowa zaś Szymona leżała w gorączce. Zaraz powiedzieli Mu o niej. On podszedł i podniósł ją, ująwszy za rękę, a opuściła ją gorączka. I usługiwała im. Z nastaniem wieczora, gdy słońce zaszło, przynosili do Niego wszystkich chorych i opętanych; i całe miasto zebrało się u drzwi. Uzdrowił wielu dotkniętych rozmaitymi chorobami i wiele złych duchów wyrzucił, lecz nie pozwalał złym duchom mówić, ponieważ Go znały” (Mk 1, 29-34).
Do Jezusa z problemami przychodzili wszyscy: chorzy, ubodzy, głodni, opętani. Nie pozastawiał ich bez pomocy. On także przychodził do chorych, którzy nie mieli już sił na przyjście do Niego – np. do ewangelicznej teściowej Szymona Piotra. Bywało, że znajomi wspomagali chorych, jak wtedy, kiedy przez sufit domu spuścili do Jezusa chorego, lub też gdy innych przynosili do Niego. Ta Ewangelia niesie nadzieję. Bóg jest kreatywny w przyjmowaniu i wychodzeniu do człowieka. Sami możemy przychodzić do Niego z prośbą o uzdrowienie, ale też kiedy nie mamy już sił On sam przyjdzie do nas lub też inni w swoich modlitwach zaniosą nasze sprawy do Niego. Nie pozostawi bez pomocy.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |