Komentarz do Ewangelii, 14 czerwca 2022
Z Ewangelii na dziś: „Jezus powiedział do swoich uczniów: «Słyszeliście, że powiedziano: ‘Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził’ .A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują, abyście się stali synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski»” (Mt 5, 43-48).
Pamiętam rozmowę przez WhatsAppa związaną z wojną w Ukrainie. Jedna z sióstr prosiła o modlitwę, aby nie znienawidziła, tych którzy ich ostrzeliwują, spuszczają bomby, rakiety, zabijają (czyli Rosjan), aby miała siłę przebaczyć, modlić się za nich. To ekstremalny przypadek. Chrześcijanie w rozumieniu wielu ludzi są przegranymi, naiwniakami. Mają miłować nieprzyjaciół, nadstawiać drugi policzek, przyjmować krzyże, pomagać własnym kosztem… W dłuższej perspektywie są zwycięzcami. Bo tam, gdzie nad chęcią zemsty i nienawiścią wygrywa miłość, tam króluje Bóg (ważne dopowiedzenie w trudnym wojennym kontekście: w przypadku uzasadnionej wojny obronnej motywacją do jej podjęcia powinna być miłość do najbliższych, kraju, a nie jedynie ślepa nienawiść).
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |