Fot. Justyna Nowicka/misyjne.pl

Komentarz do Ewangelii, 15 października 2024

Z Ewangelii na dziś: „Pewien faryzeusz zaprosił Jezusa do siebie na obiad. Poszedł więc i zajął miejsce za stołem. Lecz faryzeusz, widząc to, wyraził zdziwienie, że nie obmył wpierw rąk przed posiłkiem. Na to Pan rzekł do niego: «Właśnie wy, faryzeusze, dbacie o czystość zewnętrznej strony kielicha i misy, a wasze wnętrze pełne jest zdzierstwa i niegodziwości. Nierozumni! Czyż Stwórca zewnętrznej strony nie uczynił także wnętrza? Raczej dajcie to, co jest wewnątrz, na jałmużnę, a zaraz wszystko będzie dla was czyste»” (Łk 11,37-41). 

Pewien faryzeusz zaprasza Jezusa na obiad – to druga z trzech takich sytuacji w tej Ewangelii. Jezus nie dokonuje, zgodnie z dodatkowymi przykazaniami ustanowionymi przez żydów, rytualnej oblucji – obmycia rąk przed posiłkiem (na marginesie ten gest jest zachowany w liturgii, w momencie ofiarowania chleba i wina na ołtarz). Faryzeusz dziwi się, może nawet gorszy, a Jezus gani faryzeuszów jako grupę społeczną ówczesnych duchownych (ale w sumie wszystkich). Bóg jest dobry i chce, abyśmy byli najlepszą wersją samych siebie, bez udawania. Z czasem, jedni szybciej, a drudzy wolniej, dojrzewamy do tego, że możemy być sobą, że nie musimy udawać przed Bogiem – bo On i tak wie, jaka jest prawda o nas – czy przed innymi, że jesteśmy lepsi, niż jest naprawdę. Udawanie niszczy i relacje z Bogiem, i z drugim człowiekiem, i z samym sobą. On pomaga wychodzić z tej pułapki w życiu, pomaga nam być najlepszymi wersjami samych siebie. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze