Fot. pixabay

Komentarz do Ewangelii, 18 listopada 2018

Z Ewangelii na dziś: „Jezus powiedział do swoich uczniów: «W owe dni, po wielkim ucisku, słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku. Gwiazdy będą spadać z nieba i moce na niebie zostaną wstrząśnięte. Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą. Wtedy pośle On aniołów i zgromadzi swoich wybranych z czterech stron świata, od krańca ziemi po kraniec nieba»” (Mk 13, 24-27). 

 

Opis paruzji, powtórnego przyjścia Jezusa, trochę jak z horrorów. Nie lubię tych filmów, bo nie mogę po nich spokojnie spać. Mam za bujną wyobraźnię. W swoim chrześcijańskim zmaganiu z grzechem, lękami, niewiarą we własne siły, odkrywam Boga jako Miłość: troskliwą, czułą, przebaczającą, otwartą, motywującą. Czekam bardziej na spotkanie z Miłosierną Miłością niż z obrazem Boga czyhającego na moje wpadki. W tym kontekście ta Ewangelia budzi więcej nadziei niż strachu. 

 

 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze