Fot. Antoni Jezierski/misyjne.pl

Komentarz do Ewangelii, 18 listopada 2024

Z Ewangelii na dziś: „Kiedy Jezus przybliżał się do Jerycha, jakiś niewidomy siedział przy drodze i żebrał. Gdy usłyszał przeciągający tłum, wypytywał się, co to się dzieje. Powiedzieli mu, że Jezus z Nazaretu przechodzi. Wtedy zaczął wołać: «Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!». Ci, co szli na przedzie, nastawali na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: «Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!». Jezus przystanął i kazał przyprowadzić go do siebie. A gdy się przybliżył, zapytał go: «Co chcesz, abym ci uczynił?». On odpowiedział: «Panie, żebym przejrzał». Jezus mu odrzekł: «Przejrzyj, twoja wiara cię uzdrowiła». Natychmiast przejrzał i szedł za Nim, wielbiąc Boga. Także cały lud, który to widział, oddał chwałę Bogu” (Łk 18,35-43). 

Dziewiętnasty rozdział Ewangelii Łukasza opisuje to, jak Jezus wyrusza z Jerycha (miasto w depresji) i kieruje się na południe, ku wypełnieniu swej misji w Jerozolimie (na Golgocie). Przychodzą w czasie tej drogi do Niego potrzebujący. Wzruszające zdarzenie. Niewidomy człowiek. Chory fizycznie, a być może też duchowo, prosi Jezusa o uzdrowienie. Uzdrowienie fizyczne dzieje się wprost. A czemu może chodzić też o uzdrowienie duchowe? Symbolem może być tu Jerycho. To najniżej położone miasto na świecie (w depresji, około 270 m p.p.m.), to tam zbliżał się Jezus, gdy spotkał niewidomego. To może być historia tego, że i w jego przypadku, jak i w naszym, Jezus może zejść w największe depresje, najniżej położone miejsca w ziemi, także te nasze duchowe: zło, grzech, piekło, kompleksy, niewiarę we własne siły – aby nas z nich wyciągnąć, uzdrowić (dlatego nie zostało podane imię niewidomego, bo to może być każdy z nas). Kiedy jest nam trudno – ale nie tylko wówczas – zawołajmy jak w Ewangelii: „Jezusie Synu Dawida, ulituj się/pomóż, bo nie ogarniam!”. On nas nie pozostawi bez pomocy. Im szybciej zrozumiemy, że sami nie ogarniemy (i że wiele, wiele różnych spraw nas przerasta), że jest On, tym lepiej.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze