
fot. Fabio Frustraci, PAP
Komentarz do Ewangelii, 2 czerwca 2025
Z Ewangelii na dziś: „Uczniowie rzekli do Jezusa: «Oto teraz mówisz otwarcie i nie opowiadasz żadnej przypowieści. Teraz wiemy, że wszystko wiesz i nie potrzeba, aby Cię kto pytał. Dlatego wierzymy, że od Boga wyszedłeś». Odpowiedział im Jezus: «Teraz wierzycie? Oto nadchodzi godzina, a nawet już nadeszła, że się rozproszycie – każdy w swoją stronę, a Mnie zostawicie samego. Ale Ja nie jestem sam, bo Ojciec jest ze Mną. To wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli. Na świecie doznacie ucisku, ale odwagi! Ja zwyciężyłem świat»” (J 16,29-33).
To musiało być trudne. Mistrz z Nazaretu – Jezus – mówi wprost uczniom, że lada dzień zostawią Go samego, rozproszą się, że będzie im i Jemu ciężko. Mówi to bez wyrzutu, bez dramatyzowania, ale z głębokim realizmem – tak jak lubię. Jednocześnie z nadzieją. Bo choć uczniowie zawiodą, choć uciekną w strachu – nie zostaną odrzuceni. Nawet gdy wszystko się wali. Nawet gdy pojawia się lęk, samotność, zwątpienie. Na szczęście jest Bóg, który nas nie pozostawia. Jest Duch Święty. On przychodzi z darem pokoju – nawet wtedy, gdy pokój „obok” się kończy. To droga współczesnych chrześcijan: ludzi przemienionych Bogiem, otwartych na Jego Ducha. Ludzi, którzy – choć czasem przestraszeni, niedoskonali – żyją Ewangelią i nią się dzielą. Tam, gdzie są, wprowadzają jedność i pokój. Niosą światło najciemniejszym miejscom. Docierają do najbardziej opuszczonych. Sam zbyt często chcę być „wystarczająco silny”, samowystarczalny, niezależny. A On mówi: miej odwagę, porzuć te myślenie, bo Ja zwyciężyłem świat. Nie Ty masz go zwyciężyć. To już się dokonało. Twoim zadaniem – i moim – jest ufać i nieść tę odwagę dalej.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |