Komentarz do Ewangelii, 2 stycznia 2020
Z Ewangelii na dziś: „A wysłannicy byli spośród faryzeuszów. I zaczęli pytać Jana Chrzciciela, mówiąc do niego: «Czemu zatem chrzcisz, skoro nie jesteś ani Mesjaszem, ani Eliaszem, ani prorokiem?» Jan im tak odpowiedział: «Ja chrzczę wodą. Pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie, który po mnie idzie, a któremu ja nie jestem godzien odwiązać rzemyka u Jego sandała». Działo się to w Betanii, po drugiej stronie Jordanu, gdzie Jan udzielał chrztu” (J 1, 24-28).
Jan w Jordanie dokonuje żydowskiego obrzędu obmycia, obecnego np. przed świętem Jom Kipur, na zgładzenie grzechów, czy oczyszczenia rytualnego. Dokonywało się go w mykwie, specjalnym pomieszczeniu/budynku lub nad wodą żywą, czyli nie stojącą, a była nią np. rzeka. Jednak moja uwagę zwraca przede wszystkim sama postać Jana Chrzciciela. On swoim życiem wskazuje na Jezusa. Mógłby być kimś w rodzaju celebryty religijnego, do którego nad Jordan przychodziły wówczas tłumy ludzi, aby przeżyć obrzęd oczyszczenia. On jednak wiedział, że nie jest najważniejszy, a pierwszy jest On. Zapamiętajmy to.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |