Komentarz do Ewangelii, 2 stycznia 2021
Z Ewangelii na dziś: „Zapytali go: »Cóż zatem? Czy jesteś Eliaszem?« Odrzekł: »Nie jestem«. »Czy ty jesteś prorokiem?« Odparł: »Nie«. Powiedzieli mu więc: »Kim jesteś, abyśmy mogli dać odpowiedź tym, którzy nas wysłali? Co mówisz sam o sobie? « Powiedział: »Jam głos wołającego na pustyni: Prostujcie drogę Pańską, jak rzekł prorok Izajasz«. A wysłannicy byli spośród faryzeuszów. I zaczęli go pytać, mówiąc do niego: »Czemu zatem chrzcisz, skoro nie jesteś ani Mesjaszem, ani Eliaszem, ani prorokiem?« Jan im tak odpowiedział: »Ja chrzczę wodą. Pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie, który po mnie idzie, a któremu ja nie jestem godzien odwiązać rzemyka u Jego sandała«. Działo się to w Betanii, po drugiej stronie Jordanu, gdzie Jan udzielał chrztu” (J 1, 22–28).
Przejmująca Ewangelia na pierwsze dni roku. Patrzymy na Jana Chrzcielna, który, robiąc niesłychane rzeczy, wskazuje na Jezusa. Zna, w pokorze, swoje miejsce. Wskazuje na prawdziwego Mesjasza, mówiąc o sobie, że on nawet nie może spełniać wobec Niego służby niewolnika, który rozwiązywał rzemyki sandałów swojego pana. To modelowe rozwiązanie w życiu nas – chrześcijan. Wskazywać na Jezusa, a nie jedynie zachwycać się sobą, czy tak próbować żyć, aby inni jedynie zachwycali się nami. Przecież to On jest najważniejszy. Uznajmy to. Miłujmy, przebaczajmy, służmy. Po prostu żyjmy Ewangelią.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |