Maryja w drodze do Elżbiety. Interpretacja współczesna. fot. youtube.com

Komentarz do Ewangelii, 21 grudnia 2020

Z Ewangelii na dziś: „W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w ziemi Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona głośny okrzyk i powiedziała: »Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto bowiem, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jest, która uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Jej od Pana«” (Łk 1, 39-45). 

 

W ostatnich dniach przed Bożym Narodzeniem towarzyszymy  Maryi. En Kerem to miejsce, do którego szła z Nazaretu, aby odwiedzić swą krewną Elżbietę. Była bardzo młoda: miała 13, może 15 lat. Ta trasa to 121 km w słońcu, przez góry, do tego była przecież w ciąży. Szła z Jezusem pod sercem. Kolejny raz w ostatnie dni zawstydzam się, kiedy czytam ten opis i widzę oczami wiary tę młodą dziewczynę z Nazaretu, w górach, z kijem pielgrzyma w ręce, umęczoną i spoconą, z powiększającą się ciążą. Była pierwszą ewangelizatorką, bo pod sercem niesie do Elżbiety Jezusa. Proszę Boga, adwentowo, o mały kawałek Jej siły dla nas. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze