Fot. pixabay/yassineexo

Komentarz do Ewangelii, 24 lipca 2024

Z Ewangelii na dziś: „Owego dnia Jezus wyszedł z domu i usiadł nad jeziorem. Wnet zebrały się koło Niego tłumy tak wielkie, że wszedł do łodzi i usiadł, a cały lud stał na brzegu. I mówił im wiele w przypowieściach tymi słowami: «Oto siewca wyszedł siać. A gdy siał, jedne ziarna padły na drogę, nadleciały ptaki i wydziobały je. Inne padły na grunt skalisty, gdzie niewiele miały ziemi; i wnet powschodziły, bo gleba nie była głęboka. Lecz gdy słońce wzeszło, przypaliły się i uschły, bo nie miały korzenia. Inne znowu padły między ciernie, a ciernie wybujały i zagłuszyły je. Inne wreszcie padły na ziemię żyzną i plon wydały, jedno stokrotny, drugie sześćdziesięciokrotny, a inne trzydziestokrotny. Kto ma uszy, niechaj słucha!»” (Mt 13,1-9). 

Bóg jest cierpliwy. Coraz bardziej to widzę, że nie jestem najlepszy i pierwszy w dążeniu do świętości – nie jestem takim turbo-, forte-, megachrześcijaninem. Topornie zmagam się ze swoimi słabościami, grzechem, kompleksami, przemęczeniem czy z niewiarą we własne siły… Buntuję się na różnorodne krzyże, co chyba najlepiej widzą najbliżsi – współbracia i współpracownicy. Czasem jestem żyzną glebą, kiedy Chrystusowi udaje się coś we mnie lub przeze mnie ewangelicznego zrobić. A czasem taką płytką lub zadeptaną, prawie jałową, z której nie będzie dobrego plonu – borykającą się z przeciwnościami, lenistwem, pychą. Jednak Bóg jest cierpliwy do mnie, do nas. Uporczywie i troskliwie ciągle sieje swoje Słowo – w Ewangelii użyty jest czas teraźniejszy niedokonany, a więc ta czynność trochę trwa. Nie zniechęca się. Ma nadzieję, że z dnia na dzień bardziej będziemy przynosić plon ewangelicznego sposobu życia. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze