Fot. pexels/cottonbro studio

Komentarz do Ewangelii, 24 października 2024

Z Ewangelii na dziś: „Jezus powiedział do swoich uczniów: «Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę, ażeby już zapłonął. Chrzest mam przyjąć, i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie. Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam. Odtąd bowiem pięcioro będzie podzielonych w jednym domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu; ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej»” (Łk 12,49-53). 

Jezus w tej Ewangelii w Tygodniu Misyjnym nadal skupia się na Swoim przyjściu/przyjściach i przygotowaniu uczniów do tego faktu. Połączenie ognia i chrztu, kieruje nas w stronę zesłania Ducha Świętego – to Jego atrybuty biblijne. Jest niezbędny nam, abyśmy na co dzień żyli ewangelicznie. Największym Jego darem dla nas jest miłość – absolutnie względem wszystkich. Rozejrzyjmy się realnie wokół. To rzeczywistość wielu miejsc, w których jesteśmy, funkcjonujemy (rodzinnej, duszpasterskiej, szkolnej, akademickiej, zawodowej…). Podział. Duch Święty przychodzi z darem miłości, pokoju wewnętrznego, jedności, pomimo rozłamów, które spotykamy, a które bywają wynikiem tego, że jesteśmy wierzący i staramy się żyć Ewangelią. Może to być paradoks, ale takie sytuacje, często graniczne, nie zwalniają nas – chrześcijan – jednocześnie z miłości, przebaczania, szacunku, szukania dróg porozumienia i tego, co łączy, także pomimo różnic. Bez pomocy Ducha Świętego trudno będzie nam tak ewangelicznie żyć. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze