EPA/SERGEY KOZLOV Dostawca: PAP/EPA.
Komentarz do Ewangelii, 24 października 2025
Z Ewangelii na dziś: „Jezus mówił do tłumów: «Gdy ujrzycie chmurę podnoszącą się na zachodzie, zaraz mówicie: ‘Deszcz idzie’. I tak się dzieje. A gdy wiatr wieje z południa, powiadacie: ‘Będzie upał’. I bywa. Obłudnicy, umiecie rozpoznawać wygląd ziemi i nieba, a jakże chwili obecnej nie rozpoznajecie? I dlaczego sami z siebie nie rozróżniacie tego, co jest słuszne? Gdy idziesz do sprawującego władzę ze swym przeciwnikiem, staraj się w drodze dojść z nim do zgody, by cię nie zaciągnął do sędziego; a sędzia przekazałby cię dozorcy, dozorca zaś wtrąciłby cię do więzienia. Powiadam ci, nie wyjdziesz stamtąd, aż zwrócisz ostatni pieniążek»” (Łk 12,54-59).
Jezus mówi do tłumów: „Umiecie rozpoznawać wygląd nieba i ziemi, a tego czasu nie potraficie rozpoznać?”. To brzmi ostro. Ale to nie zarzut, tylko wezwanie do przebudzenia. Bo chodzi o czas obecności Boga. A On naprawdę już tu jest. Ludzie znali wtedy pogodę lepiej niż my dziś prognozę w telefonie. Wystarczyło spojrzeć w niebo: chmury znad Morza Śródziemnego zwiastowały deszcz, wiatr z południa – fale suchego upału znad pustyni. To dosłowne odwołanie do klimatu Palestyny. Greckie słowa notos (południe) i duo (zachód) pojawiają się w tekstach także jako metafory duchowego kierunku – znaki, że coś „idzie” ku człowiekowi. Jezus mówi: „Potraficie przewidywać rzeczy zewnętrzne. Ale nie widzicie, że właśnie teraz przychodzi do was Mesjasz”. To też o nas. Bo my również często rozpoznajemy wszystko oprócz Boga. Wiemy, co się dzieje w polityce, w social mediach, w prognozach i cenach, ale nie zawsze zauważamy, że On jest tuż obok. W Eucharystii. W człowieku zmęczonym. W kimś, kto nas irytuje. W nieudanym dniu. W pytaniu dziecka. W szansie na przebaczenie. W pięknie liści. Tydzień Misyjny to dobra okazja, żeby się zatrzymać i zapytać: czy rozpoznaję czas nawiedzenia? Bóg naprawdę jest kreatywny. Przychodzi z tylu stron – ale często nie w tych momentach, które dla nas byłyby wygodne. Prośmy dziś o ewangeliczne oczy. Żeby widzieć nie tylko to, co rzuca się w oczy, ale to, co w świetle Ewangelii naprawdę ma znaczenie. Bo nie chodzi o to, żeby tylko zauważyć, że coś nadchodzi. Chodzi o to, żeby rozpoznać Kogoś, kto właśnie przyszedł.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
| Zobacz także |
| Wasze komentarze |





Wiadomości
Wideo
Modlitwy
Sklep
Kalendarz liturgiczny