fot. unsplash / Onur Binay

Komentarz do Ewangelii, 25 grudnia 2022

Z Ewangelii na dziś: „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, z tego, co się stało. W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła. Pojawił się człowiek posłany przez Boga, Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz został posłany, aby zaświadczyć o światłości. Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi. Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego – którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili. A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od ojca, pełen łaski i prawdy. Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: «Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie». Z Jego pełności wszyscy otrzymaliśmy – łaskę po łasce. Podczas gdy Prawo zostało dane za pośrednictwem Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa. Boga nikt nigdy nie widział; ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie ojca, o Nim pouczył” (J 1, 1-18). 

Bardzo lubię te święta. Ich atmosferę. Lubię też okoliczności: grotę, zwierzęta, chłód, ubóstwo. Symbolem stało się nieprzyjęcie w domach Boga, który rodzi się przez to na peryferiach świata, i który za chwilę musi uciekać do Egiptu. Lubię też pierwszych gości – prostych pastuchów, biednych, nieprzyjemnie pachnących, wykonujących mało prestiżowy zawód, być może nawet pogardzany. Bóg staje się człowiekiem w takich właśnie warunkach. To dobra nowina, że On – jako Słowo stwarzające świat, dające życie, ratujące nas z ciemności, będące od zawsze – przyszedł dla wszystkich, że nie gardzi trudnymi warunkami, nie wybiera „lepszych”. Może przyjść i do nas, do naszego życia, do życia wszystkich. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze