fot. Vaclav Pancer, PAP

Komentarz do Ewangelii, 25 listopada 2025

Z Ewangelii na dziś: „Gdy niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i darami, Jezus powiedział: «Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony». Zapytali Go: «Nauczycielu, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy to się dziać zacznie?». Jezus odpowiedział: «Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: ‘To ja jestem’ oraz ‘Nadszedł czas’. Nie podążajcie za nimi! I nie trwóżcie się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw musi się stać, ale nie zaraz nastąpi koniec». Wtedy mówił do nich: «Powstanie naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Wystąpią silne trzęsienia ziemi, a miejscami głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie»” (Łk 21,5-11). 

W ostatnich dwóch-trzech tygodniach kolejny raz słyszymy proroctwo Jezusa o zniszczeniu świątyni w Jerozolimie. Świątynia, o której mówi Jezus, była drugą świątynią, przebudowaną i rozbudowaną z rozmachem przez króla Heroda Wielkiego około 20 r. przed Chr. Jej wznoszenie trwało aż 46 lat (por. J 2,20). Była jednym z największych kompleksów sakralnych starożytności. Sam dziedziniec zewnętrzny miał powierzchnię ok. 14 hektarów, a mury z białego wapienia odbijały słońce tak mocno, że z daleka wyglądała jakby była ze złota. W chwili, gdy Jezus wypowiada słowa o „kamieniu na kamieniu”, budowa świątyni wciąż trwała. Zaledwie 37 lat później, bo w 70 r., Rzymianie spalili i zburzyli – aż do fundamentów, jako odwet za powstanie żydowskie, spełniając dosłownie proroctwo Jezusa. Dla żydów była to tragedia. Przecież w świątyni, w miejscu nazwanym „najświętszym ze świętych”, był obecny Bóg. W tym kontekście słowa Jezusa są dla ówczesnych skandalem. Zapowiedź zniszczenia świątyni, w ich rozumieniu, była równoznaczna z tym, że Mistrz z Nazaretu przepowiadał coś strasznego – Boga nie miało być między nimi, nie miał ich wspierać. Jezus chciał, by przestali myśleć, że Bóg interesuje się tylko jednym narodem żydowskim. Chciał, by przestali myśleć, że można Boga zamknąć w określonej przestrzeni. To nie tak. Nie tędy droga. Tak żyjmy Nim, Ewangelią, aby On był dostrzegalny wśród nas, w świątyni Twojego i mojego serca. A to powinno być widać, po naszym ewangelicznym sposobie życia, a nie li tylko po słowie. 

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze