fot. EPA/Esteban Biba

Komentarz do Ewangelii, 26 czerwca 2022

Z Ewangelii na dziś: „Gdy dopełniały się dni wzięcia Jezusa z tego świata, postanowił udać się do Jeruzalem, i wysłał przed sobą posłańców. Ci wybrali się w drogę i weszli do pewnego miasteczka samarytańskiego, by przygotować Mu pobyt. Nie przyjęto Go jednak, ponieważ zmierzał do Jeruzalem. Widząc to, uczniowie Jakub i Jan rzekli: «Panie, czy chcesz, byśmy powiedzieli: Niech ogień spadnie z nieba i pochłonie ich?». Lecz On, odwróciwszy się, zgromił ich. I udali się do innego miasteczka. A gdy szli drogą, ktoś powiedział do Niego: «Pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz». Jezus mu odpowiedział: «Lisy mają nory i ptaki podniebne – gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł położyć». Do innego rzekł: «Pójdź za Mną». Ten zaś odpowiedział: «Panie, pozwól mi najpierw pójść pogrzebać mojego ojca». Odparł mu: «Zostaw umarłym grzebanie ich umarłych, a ty idź i głoś królestwo Boże». Jeszcze inny rzekł: «Panie, chcę pójść za Tobą, ale pozwól mi najpierw pożegnać się z moimi w domu». Jezus mu odpowiedział: «Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego»” (Łk 9, 51-62). 

Czasem chrześcijaństwo przedstawiane jest nieco cukierkowato, bez wymagań – taki dział reklamy. Ksiądz Jan Kaczkowski diagnozował je jako „ciepłe i puchate”. Pewnie w jakimś zakresie takie jest, chociażby w budowaniu relacji opartych na wzajemnej miłości i szacunku, na wprowadzaniu pokoju i jedności. Niemniej stawia też konkretne wymagania – bo trzeba nam żyć Bogiem i Ewangelią, nieść krzyże, uznać Jezusa za Kogoś najważniejszego w życiu (Pana i Zbawiciela) – co nie jest proste. Chrześcijaństwo „ciepłe i puchate”, bez krzyża, bez zmagań nie jest prawdziwe – jest wydmuszką. 

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze