Tatry PAP/Grzegorz Momot

Komentarz do Ewangelii, 26 grudnia 2024

Z Ewangelii na dziś: „Jezus powiedział do swoich Apostołów: «Miejcie się na baczności przed ludźmi. Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować. Nawet przed namiestników i królów będą was wodzić z mego powodu, na świadectwo im i poganom. Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić. Gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was. Brat wyda brata na śmierć i ojciec syna; dzieci powstaną przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią. Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony»” (Mt 10,17-22). 

Święto Szczepana, męczennika. To zwyczajnie, po ludzku, nie powinno się łączyć. Wczoraj świętowaliśmy uroczystość rocznicy narodzin (wcielenia) Jezusa Chrystusa – wiele pozytywnych i ciepłych emocji, było rodzinnie, a dziś w pierwszym czytaniu jest okrutny opis ukamienowania św. Szczepana. Dla pierwszych chrześcijan oba dni się łączyły. Śmierć męczeńska, często bestialska i straszliwa, była dla nich, i jest też dzisiaj dla chrześcijan, jednocześnie narodzinami dla nieba. Ewangelista Mateusz przekazuje, że stan niezrozumienia, jak i różnych form prześladowań, jest czymś zwyczajnym, jeśli na poważnie traktujemy Boga i Ewangelię. Po śmierci Szczepana złożono jego szaty pod nogi Szawła. To On później, nawracając się na chrześcijaństwo, przyjął nowe imię Paweł, stając się gorliwym apostołem-misjonarzem. Zaskakujące, że w chwili nawrócenia usłyszał od Jezusa: „Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz [w moich chrześcijanach]?” (Dz 9,4). Jak widać, Jezus cierpi, jest obecny w każdym prześladowanym za wiarę chrześcijaninie. Pamiętajmy, że nigdy nie jesteśmy sami. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze