Komentarz do Ewangelii, 27 listopada 2019
Z Ewangelii na dziś: „Jezus powiedział do swoich uczniów: «Podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą przed królów i namiestników. Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa. Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie mógł się oprzeć ani sprzeciwić»” (Łk 21, 12-17).
Trudności są wpisane w chrześcijaństwo. Tak to działa. Im bardziej żyjesz Ewangelią, żyjesz Bogiem, tym bardziej nie będzie łatwo. Niedawno kard. Krajewski powiedział, że papież Franciszek im bardziej mówi o życiu Ewangelią, żyje Nią, tym więcej ma oponentów (też wśród duchownych). Jeśli nasze życie, dzięki Bogu, budzi pytania, staje się solą na różne życiowe rany ludzkie (ma prostsze życie, a moje jest pogmatwane i poranione), światłem, które oświeca mroki słabości ludzi (bo jednak można żyć wg Ewangelii i nie kombinować), będzie budziło sprzeciw i opór. Jednak nie chodzi z naszej strony o walkę słowną, jątrzenie, pyszne pokazywanie, że jest się lepszym (bo sami sobie byśmy zaprzeczali, że żyjemy Bogiem), ale o dalsze, ciche, łagodne życie wg Ewangelii i przykazań, budowanie jedności i pokoju. Dzień po dniu.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |