Fot. Konrad Kasprzyk/Przystanek Jezus

Komentarz do Ewangelii, 29 maja 2024

Z Ewangelii na dziś: „Uczniowie byli w drodze, zdążając do Jerozolimy. Jezus wyprzedzał ich, tak że się dziwili; ci zaś, którzy szli za Nim, byli strwożeni. Wziął znowu Dwunastu i zaczął mówić im o tym, co miało Go spotkać: «Oto idziemy do Jerozolimy. A tam Syn Człowieczy zostanie wydany arcykapłanom i uczonym w Piśmie. Oni skażą Go na śmierć i wydadzą poganom. I będą z Niego szydzić, oplują Go, ubiczują i zabiją, a po trzech dniach zmartwychwstanie». Wtedy podeszli do Niego synowie Zebedeusza, Jakub i Jan, i rzekli: «Nauczycielu, pragniemy, żebyś nam uczynił to, o co Cię poprosimy». On ich zapytał: «Co chcecie, żebym wam uczynił?». Rzekli Mu: «Daj nam, żebyśmy w Twojej chwale siedzieli jeden po prawej, a drugi po lewej Twej stronie». Jezus im odparł: «Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić, albo przyjąć chrzest, którym Ja mam być ochrzczony?». Odpowiedzieli Mu: «Możemy». Lecz Jezus rzekł do nich: «Kielich, który Ja mam pić, wprawdzie pić będziecie; i chrzest, który Ja mam przyjąć, wy również przyjmiecie. Nie do Mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie prawej lub lewej, ale dostanie się ono tym, dla których zostało przygotowane». Gdy usłyszało to dziesięciu pozostałych, poczęli oburzać się na Jakuba i Jana. A Jezus przywołał ich do siebie i rzekł do nich: «Wiecie, że ci, którzy uchodzą za władców narodów, uciskają je, a ich wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie między wami. Lecz kto by między wami chciał się stać wielkim, niech będzie sługą waszym. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem wszystkich. Bo i Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie jako okup za wielu»” (Mk 10,32-45). 

Ciekawe. Uczniowie pokłócili się miedzy sobą. Zebedeusz to biblijny rybak i szkutnik z Kafarnaum, ojciec apostołów Jakuba i Jana. Ich matka, jako „zaradna życiowo”, chciała ogarnąć im wysokie stanowiska, chociażby ministrów, w Królestwie Izraela. Wielu ówczesnych ludzi, w tym i ona, myślało, że zapowiadany Mesjasz – czyli Jezus – doprowadzi do powstania zbrojnego przeciw Rzymowi, w wyniku którego odrodzi się na nowo Królestwo Izraela. Uczniowie oburzyli się na matkę Jakuba i Jana, a także na nich. Pokłócili się (gr. ēganaktēsan). Nie wiem, może też dlatego, że sami chcieli wysokich stanowisk, a ona ich w tym ubiegła? Mistrz powiedział im jasno, a Jego słowa dotyczą także i nas, współczesnych chrześcijan. Między uczniami ma być miłość, wzajemna pomoc i służba, szacunek, jedność i pokój, a nie zabieganie, za wszelką cenę, czasem kosztem innych, o władzę. Nie tędy droga. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze