
fot. Justyna Nowicka, misyjne.pl
Komentarz do Ewangelii, 29 maja 2025
Z Ewangelii na dziś: „Jezus powiedział do swoich uczniów: «Jeszcze chwila, a nie będziecie Mnie widzieć, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie». Wówczas niektórzy z Jego uczniów mówili między sobą: «Cóż to znaczy, co nam mówi: ‘Chwila, a nie będziecie Mnie widzieć, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie’; oraz: ‘Idę do Ojca’?». Mówili więc: «Cóż znaczy ta chwila, o której mówi? Nie rozumiemy tego, co powiada». Jezus poznał, że chcieli Go pytać, i rzekł do nich: «Pytacie się jeden drugiego o to, że powiedziałem: ‘Chwila, a nie będziecie Mnie widzieć, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie?’. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz przemieni się w radość»” (J 16,16-20).
To Słowo naprawdę jest o nas. Bo są takie chwile w życiu wiary, kiedy rozumie się bardzo niewiele, a jednak trzeba zaufać Bogu. I to boli. Jest trudne. Pojawiają się w nas – i w naszych wspólnotach – napięcia, spory, zamęt. Robi się nerwowo, duszno, mało przyjaźnie. Panikujemy. Reagujemy emocjami. Kombinujemy. Uczę się – i nie idzie mi to najłatwiej – że właśnie w takich momentach warto szczególnie zaufać Bogu. Zostać przy Nim spokojnym, bo przecież jestem w Jego najlepszych rękach. I nie ufać jedynie własnym rozedrganym rozkminom, chwilowym buntom, pomysłom na szczęście bez krzyża. Kiedy się ten ciemny czas przejdzie – „z Nim”, a nie „po swojemu” – przychodzi światło. Może nie natychmiast. Ale przychodzi. I wtedy naprawdę łatwiej zrozumieć, że Jego pomysły na nas są najlepsze. Nawet jeśli chwilowo się ich nie rozumie i wydaje się, że nie warto ich realizować.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |