fot. wikimedia/Caravaggio – The Yorck Project (2002)

Komentarz do Ewangelii, 29 sierpnia 2024

Z Ewangelii na dziś: „Herod kazał pochwycić Jana i związanego trzymał w więzieniu, z powodu Herodiady, żony brata swego Filipa, którą wziął za żonę. Jan bowiem wypominał Herodowi: «Nie wolno ci mieć żony twego brata». A Herodiada zawzięła się na niego i rada byłaby go zgładzić, lecz nie mogła. Herod bowiem czuł lęk przed Janem, znając go jako męża prawego i świętego, i brał go w obronę. Ilekroć go posłyszał, odczuwał duży niepokój, a przecież chętnie go słuchał. Otóż chwila sposobna nadeszła, kiedy Herod w dzień swoich urodzin wyprawił ucztę swym dostojnikom, dowódcom wojskowym i osobom znakomitym w Galilei. Gdy córka Herodiady weszła i tańczyła, spodobała się Herodowi i współbiesiadnikom. Król rzekł do dziewczęcia: «Proś mnie, o co chcesz, a dam ci». Nawet jej przysiągł: «Dam ci, o co tylko poprosisz, nawet połowę mojego królestwa». Ona wyszła i zapytała swą matkę: «O co mam prosić?». Ta odpowiedziała: «O głowę Jana Chrzciciela». Natychmiast weszła z pośpiechem do króla i prosiła: «Chcę, żebyś mi zaraz dał na misie głowę Jana Chrzciciela». A król bardzo się zasmucił, ale przez wzgląd na przysięgę i na biesiadników nie chciał jej odmówić. Zaraz też król posłał kata i polecił przynieść głowę jego. Ten poszedł, ściął go w więzieniu i przyniósł głowę jego na misie; dał ją dziewczęciu, a dziewczę dało swej matce. Uczniowie Jana, dowiedziawszy się o tym, przyszli, zabrali jego ciało i złożyli je w grobie” (Mk 6,17-29). 

Wspomnienie męczeńskiej śmierci Jana Chrzciciela. Trzy, a czasem nawet cztery razy w ciągu roku przywoływane są okoliczności jego śmierci – w zapisie różnych autorów Ewangelii – a to Marka, a to Mateusza, a to Łukasza. W te wakacje drugi raz. Może dlatego, że jest to ostrzeżenie pokazujące nam, jak często działa grzech? Jeden grzech najczęściej pociąga za sobą kolejny i kolejny. Herod Antypas uwikłał się w związek z Herodiadą, żoną swojego brata (Heroda Boethosa), z którą wziął z czasem ślub cywilny, nieuznany przez Żydów – bo porzucił pierwszą żonę i rozwiódł się z nią. Kolejnym jego grzechem była pożądliwość wobec Salome III, swojej bratanicy (czyli córki z pierwszego małżeństwa jego żony, to właśnie ona tańczyła w Ewangelii). Następnym grzechem było skazanie na śmierć i zabójstwo Jana Chrzcielna. Był również obecny przy skazaniu Jezusa na śmierć… To nie tylko ta historia. Przypomnijmy sobie chociażby króla Dawida. Gdy wejdziemy w krąg grzechu ciężkiego, jesteśmy najczęściej bezradni. W takich sytuacjach widać, że sami nie ogarniemy. Nie potrafimy powiedzieć: „stop, dość.” Tym bardziej wówczas prośmy Boga o pomoc. On nas nie zostawi. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze