pexels

Komentarz do Ewangelii, 3 lutego 2020

Z Ewangelii na dziś: „A pasła się tam na górze wielka trzoda świń. Prosiły Go więc złe duchy: «Poślij nas w świnie, żebyśmy mogli w nie wejść». I pozwolił im. Tak, wyszedłszy, duchy nieczyste weszły w świnie. A trzoda około dwutysięczna ruszyła pędem po urwistym zboczu do jeziora. I potonęły w jeziorze. Pasterze zaś uciekli i rozpowiedzieli o tym w mieście i po osiedlach. A ludzie wyszli zobaczyć, co się stało. Gdy przyszli do Jezusa, ujrzeli opętanego, który miał w sobie «legion», jak siedział ubrany i przy zdrowych zmysłach. Strach ich ogarnął. A ci, którzy widzieli, opowiedzieli im, co się stało z opętanym, a także o świniach. Wtedy zaczęli Go prosić, żeby odszedł z ich granic” (Mk 5, 14-18).   

 

Ludzie prosili, aby Jezus odszedł. Być może dlatego, że uzdrowił pogardzanego poganina, co było dla nich zgorszeniem. Wszak prawo żydowskie zabraniało pomagać „obcym”. A może dlatego, że bali się złego ducha, a może z przyczyn finansowych? Przeliczając wartość świń, dokładną ich liczbę znamy od innego Ewangelisty (2000 świń x 120 kg x 5,60 złotych), wioska straciła 1,35 mln złotych. To bardzo dużo pieniędzy. Nie wiem, jaki był ostateczny powód – może wszystkie trzy na raz. Ewangelista Marek pisze o prośbie mieszkańców (gr. parekalesan), choć to słowo także oznacza, że nie tyle prosili, ile błagali Jezusa, aby odszedł. Ten tekst sporo uczy. Oby nigdy pieniądze nie były dla nas tak ważne, abyśmy Jezusa i Ewangelię „wyrzucili do kosza”, abyśmy Go wręcz błagali, aby od nas odszedł.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze