Fot. Justyna Nowicka/Misyjne Drogi

Komentarz do Ewangelii, 3 marca 2025

Z Ewangelii na dziś: „Gdy Jezus wybierał się w drogę, przybiegł pewien człowiek i upadłszy przed Nim na kolana, zaczął Go pytać: «Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?». Jezus mu rzekł: «Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg. Znasz przykazania: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, nie oszukuj, czcij swego ojca i matkę». On Mu odpowiedział: «Nauczycielu, wszystkiego tego przestrzegałem od mojej młodości». Wtedy Jezus spojrzał na niego z miłością i rzekł mu: «Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną». Lecz on spochmurniał na te słowa i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości. Wówczas Jezus spojrzał dookoła i rzekł do swoich uczniów: «Jak trudno tym, którzy mają dostatki, wejść do królestwa Bożego». Uczniowie przerazili się Jego słowami, lecz Jezus powtórnie im rzekł: «Dzieci, jakże trudno wejść do królestwa Bożego tym, którzy w dostatkach pokładają ufność. Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa Bożego». A oni tym bardziej się dziwili i mówili między sobą: «Któż więc może być zbawiony?». Jezus popatrzył na nich i rzekł: «U ludzi to niemożliwe, ale nie u Boga; bo u Boga wszystko jest możliwe»” (Mk 10,17-27). 

Trudno mi sobie wyobrazić dziś kogoś, kto biegnie do nauczyciela wędrownego z tym ewangelicznym zapytaniem: „Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?”. Jednak, jak mam nadzieję, sami zadajemy sobie je często, choć może pod inną postacią: „Panie Boże, co mam zrobić, jak żyć bardziej ewangelicznie, jak dokonać dobrego wyboru, jaka właściwą decyzję podjąć?”. Kluczem do odpowiedzi w Ewangelii jest gest – Jezus spojrzał na niego z miłością – to jeden jedyny raz w Ewangelii, gdzie mamy zapis o takim spojrzeniu na osobę (gr. agapáo). To właśnie pełne miłości spojrzenie Chrystusa poruszyłoby serce tego mężczyzny i nakłoniło go, by porzucił wszystkie przywiązania – gdyby tylko je dostrzegł. Niestety, zajęty własnymi myślami, samym sobą, wydaje się nie zauważać Chrystusa, który tak na niego patrzy. Widzi tylko swoje bogactwo, pozycję, sukcesy… Dostrzegajmy pełne miłości spojrzenie Chrystusa, zachwycenie nami – jako Jego dziećmi. To doświadczenie doprowadzi nas do życia, w którym On jest pierwszy. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze