fot. Sascha Steinbach, EPA

Komentarz do Ewangelii, 30 września 2025

Z Ewangelii na dziś: „Gdy dopełniały się dni wzięcia Jezusa z tego świata, postanowił udać się do Jeruzalem, i wysłał przed sobą posłańców. Ci wybrali się w drogę i weszli do pewnego miasteczka samarytańskiego, by przygotować Mu pobyt. Nie przyjęto Go jednak, ponieważ zmierzał do Jeruzalem. Widząc to, uczniowie Jakub i Jan rzekli: «Panie, czy chcesz, byśmy powiedzieli: Niech ogień spadnie z nieba i pochłonie ich?». Lecz On, odwróciwszy się, zgromił ich. I udali się do innego miasteczka” (Łk 9, 51-56). 

To jeden z ważniejszych momentów Ewangelii św. Łukasza: „Gdy dopełniały się dni Jego wzięcia, postanowił udać się do Jerozolimy”. Jezus rozpoczyna ostatnią drogę – tę, która zakończy się krzyżem i zmartwychwstaniem. Po drodze przechodzi przez Samarię. Szukają noclegu – ale Samarytanie ich nie przyjmują. Bo Izraelici, Judejczycy i Samarytanie, choć wszyscy należeli do Żydów, mieli ze sobą wielowiekowy konflikt: Żydzi czcili Boga w Jerozolimie, a Samarytanie – na Górze Garizim. Nie przyjęli pielgrzymów „do innego sanktuarium”. Uczniowie Jakub i Jan – odważni misjonarze – od razu chcą sprowadzić ogień z nieba. „Zniszczmy ich, skoro nas nie chcą”. Tak, po trzech latach z Jezusem. Trudno uwierzyć, jak niewiele zrozumieli. Ewangelista używa słowa ἐπετίμησεν (epetímēsen) – „zgromił ich”. To jest to samo słowo, którym Jezus uciszał burzę i wypędzał złe duchy. Tu „zgromił” swoich uczniów – nie Samarytan. Bo Jezus nie przychodzi palić. Przychodzi ratować. A my? Ile razy chcemy „wziąć sprawiedliwość we własne ręce”? Ile razy mamy pomysł, żeby „Bóg ukarał tych, którzy są inni, źli, niepobożni” – zamiast się za nich pomodlić? Jezus pokazuje coś innego. Miłosierdzie większe niż zasady. Cierpliwość wobec wszystkich. Miłość nawet tam, gdzie niechęć. Uczmy się tej miłości. Dla Samarytan, dla sąsiadów, dla tych, którzy nas „nie chcą”. I – może najtrudniejsze – dla tych, których chcielibyśmy osądzić. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze