fot. Justyna Nowicka, misyjne.pl

Komentarz do Ewangelii, 31 marca 2025

Z Ewangelii na dziś: „Jezus odszedł z Samarii i udał się do Galilei. Jezus wprawdzie sam stwierdził, że prorok nie doznaje czci we własnej ojczyźnie, kiedy jednak przyszedł do Galilei, Galilejczycy przyjęli Go, ponieważ widzieli wszystko, co uczynił w Jerozolimie w czasie świąt. I oni bowiem przybyli na święto. Następnie przybył powtórnie do Kany Galilejskiej, gdzie przedtem przemienił wodę w wino. A był w Kafarnaum pewien urzędnik królewski, którego syn chorował. Usłyszawszy, że Jezus przybył z Judei do Galilei, udał się do Niego z prośbą, aby przyszedł i uzdrowił jego syna, był on już bowiem umierający. Jezus rzekł do niego: «Jeżeli nie zobaczycie znaków i cudów, nie uwierzycie». Powiedział do Niego urzędnik królewski: «Panie, przyjdź, zanim umrze moje dziecko». Rzekł do niego Jezus: «Idź, syn twój żyje». Uwierzył człowiek słowu, które Jezus powiedział do niego, i poszedł. A kiedy był jeszcze w drodze, słudzy wyszli mu naprzeciw, mówiąc, że syn jego żyje. Zapytał ich o godzinę, kiedy poczuł się lepiej. Rzekli mu: «Wczoraj około godziny siódmej opuściła go gorączka». Poznał więc ojciec, że było to o tej godzinie, kiedy Jezus rzekł do niego: «Syn twój żyje». I uwierzył on sam i cała jego rodzina. Ten już drugi znak uczynił Jezus od chwili przybycia z Judei do Galilei” (J 4,43-54). 

Kapitalne. Jezus „powtórnie” przyszedł do Kany Galilejskiej. Ci ludzie już widzieli przecież jeden z bardziej spektakularnych cudów Jezusa: przemianę wody w  wino, na weselu młodych. Nie wszyscy się tam nawrócili. On, nie zniechęcając się, przychodzi ponownie. Na ich oczach dzieje się „zaskakujący” cud. Jak piszą bibliści, Mistrz z Nazaretu uzdrawia syna poganina, z którym ortodoksyjni Izraelici nie bardzo chcieli rozmawiać. Ten urzędnik, jak Samarytanka przy studni, po spotkaniu z Jezusem, po doświadczeniu Jego miłości stał się ewangelizatorem: „uwierzył on sam i cała jego rodzina”. To wielkopostna podpowiedź. Spotkania z Jezusem przemieniają wszystkich bez wyjątku, powodują, że powinniśmy chcieć o Nim mówić werbalnie i niewerbalnie – przez ewangeliczny sposób życia. Oby tak było z nami. 

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze