Komentarz do Ewangelii, 4 września 2022
Z Ewangelii na dziś: „Wielkie tłumy szły z Jezusem. On odwrócił się i rzekł do nich: «Jeśli ktoś przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem. Kto nie dźwiga swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem” (Łk 14, 25-27).
To spore wymagania. Wejdźmy jednak do poziomu języka greckiego, aby rozwiać wątpliwości. Przecież nie jesteśmy, jako chrześcijanie, powołani do tego, aby kogokolwiek nienawidzić, a już na pewno najbliższych. Greckie ou μισει można przetłumaczyć nie tylko jako „nie nienawidzi”, ale także „nie nie kocha najbardziej” (zachodzi podwójne zaprzeczenie, a więc: „kocha bardziej”) czy „nie ma na drugim miejscu” – tak przetłumaczony tekst brzmi inaczej. Jako uczniowie Jezusa jesteśmy zaproszeni do tego, aby On zajmował w naszym życiu należne Mu miejsce – najważniejsze. Jesteśmy zaproszeni do dźwigania krzyża, uszlachetniania się przez niego (choć zazwyczaj buntujemy się). Prośmy Boga o siłę, abyśmy podołali, zdawali egzamin z chrześcijaństwa. Bo, jak pokazuje Ewangelia i życie, nie jest to łatwe.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |