Komentarz do Ewangelii, 5 lutego 2019
Z Ewangelii na dziś: „Tak przyszli do domu przełożonego synagogi Jaira. Widząc zamieszanie, płaczących i głośno zawodzących, wszedł i rzekł do nich: «Czemu podnosicie wrzawę i płaczecie? Dziecko nie umarło, tylko śpi». I wyśmiewali Go. Lecz On odsunął wszystkich, wziął z sobą tylko ojca i matkę dziecka oraz tych, którzy z Nim byli, i wszedł tam, gdzie dziecko leżało. Ująwszy dziewczynkę za rękę, rzekł do niej: «Talitha kum», to znaczy: «Dziewczynko, mówię ci, wstań!» Dziewczynka natychmiast wstała i chodziła, miała bowiem dwanaście lat. I osłupieli wprost ze zdumienia. Przykazał im też z naciskiem, żeby nikt o tym się nie dowiedział, i polecił, aby jej dano jeść”. (Mk 5, 36-43).
Tak mógł zrobić tylko zdesperowany i kochający ojciec. Przełożony synagogi prosił Jezusa o pomoc w momencie, gdy inni prominentni przywódcy duchowi szukali dowodów, aby zgładzić Mistrza z Nazaretu. Wiązało się to z utratą stanowiska albo przynajmniej banicją towarzyską. Jezus nie tylko uzdrawia, ale wskrzesza jego córkę. Ciekawy zabieg literacki. Znamy imię ojca – Jaira, a imienia chorej dziewczyny nie. Odnajduję w tym intuicję ewangelisty, że to może być historia o nas. Może nam się wydawać, że ze względu na grzechy, słabości, jesteśmy duchowymi trupami bez żadnych szans na zmianę. Pójdźmy do Jezusa. On nam pomoże pozbierać się i stanąć z powrotem na nogi.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |