fot. Grzegorz Szpak/NINIWA

Komentarz do Ewangelii, 6 czerwca 2025

Z Ewangelii na dziś: „Gdy Jezus ukazał się swoim uczniom i spożył z nimi śniadanie, rzekł do Szymona Piotra: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?». Odpowiedział Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś baranki moje». I znowu, po raz drugi, powiedział do niego: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?». Odparł Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś owce moje». Powiedział mu po raz trzeci: «Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?». Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: «Czy kochasz Mnie?». I rzekł do Niego: «Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego Jezus: «Paś owce moje. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz». To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A wypowiedziawszy to, rzekł do niego: «Pójdź za Mną!»” (J 21,15-19). 

To już za dwa, trzy dni (zależy jak liczyć). Uroczystość Zesłania Ducha Świętego tuż przed nami. A dzisiejsza Ewangelia pokazuje nam, dlaczego tak bardzo Go potrzebujemy. Trzykrotne wyznanie Piotra to coś więcej niż tylko naprawienie zaparcia się, nieprzyznania do Mistrza, przed Jego ukrzyżowaniem. Jezus dwa razy pyta Piotra: czy miłujesz Mnie miłością bezinteresowną, pełną, gotową do oddania życia, która nie szuka swego (agapáō). A Piotr odpowiada: kocham Cię jak ktoś bliski, mam ku Tobie sympatię, serdeczność (fileō). Za trzecim razem Jezus „schodzi” do poziomu Piotra i pyta już tylko o miłość przyjacielską – i to właśnie wtedy Piotr się zasmuca. Bo rozumie, że to wszystko, co jest w stanie dać, to wciąż za mało. I dokładnie dlatego potrzebujemy Ducha Świętego. Bo choć czasem potrafimy kochać przyjaciół, choć potrafimy okazać troskę i ciepło – to miłość, do której wzywa nas Jezus, przekracza nasze naturalne siły. To miłość, która umiera dla drugiego: rezygnuje z siebie, z czasu, wygody, zasłużonego odpoczynku, pieniędzy czy pozycji. Bez Ducha Świętego nie damy rady. Jesteśmy „za mali”. Ale z Nim… z Nim możliwe staje się niemożliwe. Nawet nasza słaba, niedoskonała miłość może być użyta przez Boga – i przemieniona. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze