fot. Anna Gorzelana/Misyjne Drogi/misyjne.pl

Komentarz do Ewangelii, 6 września 2022

Z Ewangelii na dziś: „Pewnego razu Jezus wyszedł na górę, aby się modlić, i całą noc trwał na modlitwie do Boga. Z nastaniem dnia przywołał swoich uczniów i wybrał spośród nich dwunastu, których też nazwał apostołami: Szymona, któremu nadał imię Piotr, i brata jego, Andrzeja, Jakuba, Jana, Filipa, Bartłomieja, Mateusza, Tomasza, Jakuba, syna Alfeusza, Szymona z przydomkiem Gorliwy, Judę, syna Jakuba, i Judasza Iskariotę, który stał się zdrajcą. Zszedł z nimi na dół i zatrzymał się na równinie; był tam liczny tłum Jego uczniów i wielkie mnóstwo ludu z całej Judei i z Jeruzalem oraz z nadmorskich okolic Tyru i Sydonu; przyszli oni, aby Go słuchać i znaleźć uzdrowienie ze swych chorób. Także i ci, których dręczyły duchy nieczyste, doznawali uzdrowienia. A cały tłum starał się Go dotknąć, ponieważ moc wychodziła od Niego i uzdrawiała wszystkich” (Łk 6, 12-19). 

Słyszymy o powołaniu uczniów i nazwaniu ich pierwszy raz apostołami, czyli posłanymi/wysłannikami (gr. apostolous). Ta historia powtarza się do dziś. Bóg nas – współczesnych uczniów – chrześcijan, posyła jako misjonarzy do dzielenia się wiarą. To nie tylko „robota” duchownych czy innych katechetów albo ludzi z neokatechumenatu – przecież oni nie wszędzie dotrą. Ale to robota wszystkich ochrzczonych (apostołowie też nie byli doskonali, a Jezus ich posyłał). Zobaczmy, że wśród tych powołanych była wielka różnorodność ludzi: biedni i przedsiębiorcy, młodzi i starsi, bez wykształcenia i z wykształceniem, rzymski kolaborant i partyzant zelota, egocentrycy i altruiści, uczciwi i złodziej… Apostołowie zmieniali się w szkole Jezusa, byli jednocześnie uczniami i misjonarzami. Odkrywajmy, ciągle na nowo, że nasze ręce, serca, umysł, że my cali należymy do Boga i jesteśmy Bogu potrzebni. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze