fot. freepik/wirestock

Komentarz do Ewangelii, 9 sierpnia 2021

Z Ewangelii na dziś: „Lecz o północy rozległo się wołanie: »Oblubieniec idzie, wyjdźcie mu na spotkanie!« Wtedy powstały wszystkie owe panny i opatrzyły swe lampy. A nierozsądne rzekły do roztropnych: »Użyczcie nam swej oliwy, bo nasze lampy gasną«. Odpowiedziały roztropne: »Mogłoby i nam, i wam nie wystarczyć. Idźcie raczej do sprzedających i kupcie sobie«. Gdy one szły kupić, nadszedł oblubieniec: te, które były gotowe, weszły z nim na ucztę weselną i drzwi zamknięto. W końcu nadchodzą i pozostałe panny, prosząc: »Panie, panie, otwórz nam«. Lecz on odpowiedział: »Zaprawdę powiadam wam, nie znam was«. Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny” (Mt 25, 6-13). 

Święto Teresy Benedykty (Edyty Stein). Ta przypowieść jest zakorzeniona w kulturze żydowskiej. Gdy druhny nie przyjmą pana młodego i nie wprowadzą do domu małżonki, ze śpiewem, wśród lamp i ciemności nocy, to ceremonia ślubna nie zakończy się – małżonkowie nie będą mogli zamieszkać razem, nie będą szczęśliwi. Ciąży na nich duża odpowiedzialność za młodych. U Żydów po zaślubinach (pierwszy etap zawierania ślubu – kidduszin) małżonkowie nie mieszkali jeszcze razem, działo się to dopiero po około roku (drugi etap zawierania ślubu – nissuin) i to ten etap zawierania ślubu opisuje ewangelista Mateusz. Bóg przychodzi zaskakująco, na różne sposoby, bywa że o zaskakujących porach dnia i nocy. Bądźmy gotowi na spotkanie z Nim. Jedynie On jest gwarantem głębokiego pokoju i szczęścia. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze