Komentarz do Ewangelii, 11 stycznia 2017

Z Ewangelii na dziś: „Po wyjściu z synagogi Jezus przyszedł z Jakubem i Janem do domu Szymona i Andrzeja. Teściowa zaś Szymona leżała w gorączce. Zaraz powiedzieli Mu o niej. On podszedł i podniósł ją, ująwszy za rękę, a opuściła ją gorączka. I usługiwała im. Z nastaniem wieczora, gdy słońce zaszło, przynosili do Niego wszystkich chorych i opętanych; i całe miasto zebrało się u drzwi. Uzdrowił wielu dotkniętych rozmaitymi chorobami i wiele złych duchów wyrzucił, lecz nie pozwalał złym duchom mówić, ponieważ Go znały” (Mk 1, 29-35). 

Pomimo że niektórzy złośliwi mówią, iż uzdrowienie Teściowej Piotra było jedynym cudem, który Jezusowi nie wyszedł, odkrywam tu Boga bliskiego człowiekowi. Boga, który nie pozostawia nas samym sobie z naszymi rozterkami i problemami przekraczającymi możliwości samodzielnego rozwiązania. Boga, dla którego jesteśmy bardzo ważni.  

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze