Komentarz do Ewangelii, 23 lipca 2017
Z Ewangelii na dziś: „A gdy zboże wyrosło i wypuściło kłosy, wtedy pojawił się i chwast. Słudzy gospodarza przyszli i zapytali go: «Panie, czy nie posiałeś dobrego nasienia na swej roli? Skąd więc wziął się na niej chwast?». Odpowiedział im: «Nieprzyjazny człowiek to sprawił». Rzekli mu słudzy: «Chcesz więc, żebyśmy poszli i zebrali go?». A on im odrzekł: «Nie, byście zbierając chwast, nie wyrwali razem z nim i pszenicy. Pozwólcie obojgu róść aż do żniwa; a w czasie żniwa powiem żeńcom: Zbierzcie najpierw chwast i powiążcie go w snopki na spalenie; pszenicę zaś zwieźcie do mego spichlerza»” (Mt 13, 26-30).
To Słowo mnie zachwyca. Odkrywam w nim Boga, który cierpliwie, aż do końca czeka, abyśmy zaczęli przynosić odpowiedni plon. Daje szansę. Obyśmy chcieli z niej skorzystać i na końcu życia okazali się glebą z pszenicą, która przyniosła plon. Glebą, w której jest jak najmniej chwastów.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |