Komentarz do Ewangelii, 23 sierpnia 2017

Z Ewangelii na dziś: „Wziąwszy go, szemrali przeciw gospodarzowi, mówiąc: «Ci ostatni jedną godzinę pracowali, a zrównałeś ich z nami, którzy znosiliśmy ciężar dnia i spiekotę». Na to odrzekł jednemu z nich: «Przyjacielu, nie czynię ci krzywdy; czyż nie o denara umówiłeś się ze mną? Weź, co twoje, i odejdź. Chcę też i temu ostatniemu dać tak samo jak tobie. Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry?». Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi” (Mt 20, 12-16). 

 

To Ewangelia – ostrzeżenie, dla mnie chrześcijanina, który w zasadzie od urodzin był w Kościele i przeżywa w nim swoje mniejsze czy większe kryzysy. Mogę uważać się z kogoś lepszego w oczach Bożych od kogoś, kto na koniec życia wstępuje do Kościoła, bądź do niego powraca po tygodniach, miesiącach czy latach „włóczęgi i poszukiwań”. Mogę „złym okiem patrzyć na to, że Bóg jest taki dobry” (Mt 20,16). Nie tędy droga. Wcale nie jestem lepszy, a może przez ten sposób myślenia gorszy? Bóg na szczęście nie wyklucza, a chce ogarnąć każdego swoją troskliwą miłością i zaprosić do nieba. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze