Komentarz do Ewangelii, 7 września 2017
Z Ewangelii na dziś: „Widząc ogromny połów ryb (w upalne południe, na środku jeziora), Szymon Piotr przypadł Jezusowi do kolan i rzekł: «Wyjdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiekiem grzesznym». I jego bowiem, i wszystkich jego towarzyszy w zdumienie wprawił połów ryb, jakiego dokonali; jak również Jakuba i Jana, synów Zebedeusza, którzy byli wspólnikami Szymona. A Jezus rzekł do Szymona: «Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił». I wciągnąwszy łodzie na ląd, zostawili wszystko i poszli za Nim” (Mt 19, 13-14).
Ciekawa historia. Wpierw Piotr spotkał Jezusa nad Jordanem. Jego brat Andrzej powiedział mu, że to Mesjasz. I co? – I nic. Drugi raz Jezus poszedł do domu Piotra. Uzdrowił mu teściową. I co? – I nic (to było wczoraj w Ewangelii). Dopiero za trzecim razem udało się Jezusowi powołać Piotra nad jeziorem Genezaret… Przekonał go połów w upalne południe, na środku jeziora, tam, gdzie nie miało prawa nic się złowić. Postać Piotra uczy mnie tego, że do dojrzałej wiary się często długo dojrzewa. Czasem ktoś ma łaskę od razu ogromnej wiary, a czasem, jak Piotr, przechodzi przez koleje zwątpienia, interesowności, pychy, nierozumienia, nieprzyznawania się. Bóg na szczęście jest cierpliwy i łatwo z nas nie rezygnuje.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |