Kościół i Izrael
Przez całe wieki w Kościele utrzymywał się pogląd o Żydach odrzuconych przez Boga z powodu ich niewiary w Jezusa. Obarczano ich najcięższą winą – odpowiedzialnością za śmierć Syna Bożego i rozciągano tę odpowiedzialność nie tylko na ówczesnych mieszkańców Jerozolimy, ale na wszystkich członków narodu żydowskiego żyjących po Chrystusie. W konsekwencji tej winy mieli oni stać się ludem odrzuconym czy wręcz przeklętym przez Boga, a wszystkie przywileje narodu wybranego przypisane zostały teraz Kościołowi.
Już w pierwszych wiekach chrześcijaństwa powstawały traktaty „przeciwko Żydom” (adversus Judaeos), w których wykazywano bezzasadność dalszego istnienia judaizmu. Kiedy zaś w IV w. chrześcijaństwo stało się religią państwową, zradykalizował się ich ton i teologiczna polemika przechodziła w otwartą wrogość. W średniowieczu w wielu krajach Europy Żydzi poddawani byli różnym formom dyskryminacji i prześladowań, takich jak zakaz sprawowania urzędów publicznych, wypędzanie z krajów, przymusowe chrzty, palenie Talmudu. Szczególne nasilenie aktów przemocy przyniosła epoka wypraw krzyżowych. Krzyżowcy po drodze do Ziemi Świętej plądrowali majątki żydowskie, zabijając ludność lub zmuszając ją do chrztu. Przeciwko tym aktom gwałtu wobec Żydów zdecydowanie występował św. Bernard z Clairvaux, powstrzymując rozmiar masakr.
Stanowisko Kościoła wobec judaizmu znajdowało swój wyraz również w sztuce. W sposób alegoryczny wyobrażano Kościoła i Synagogę jako dwie kobiety: Kościół jako królową z podniesioną chorągwią, zaś Synagogę z opaską na oczach (znak zaślepienia), w żałobnej albo żółtej szacie, ze złamaną chorągwią czy nawet leżącą u stóp Kościoła.
W późnym średniowieczu demonizacja Żydów wśród ludności chrześcijańskiej osiągnęła swe apogeum za sprawą wytworzenia się legend o mordach rytualnych, bezczeszczeniu hostii i zatruwaniu studzien. Zdarzały się wypadki, że jeśli zostało popełnione jakieś morderstwo i nie wykryto sprawcy, to bez podjęcia śledztwa za winną uznawano całą gminę żydowską (a nie konkretne osoby) i skazywano ją na śmierć. Rozpowszechnił się zarzut, że Żydzi dokonują mordów rytualnych na chrześcijanach, ponieważ potrzebują ich krwi do pieczenia macy. Kolejna czarna legenda oskarżała Żydów o świętokradztwo dokonywane na konsekrowanych hostiach, które mieli oni przebijać, tak jak niegdyś Zbawiciela. Pomówienia o zatruwaniu studzien sprawiały, iż Żydzi w powszechnej świadomości stawali się winnymi śmierci tych ludzi, którzy umierali w wyniku zarazy. W konsekwencji tego stawali się ofiarami masowych mordów. Papieże i książęta protestowali przeciw tego rodzaju zarzutom, uznając je za bezpodstawne, nie powstrzymało to jednak fali nieufności i przemocy.
Twierdzenie o zbiorowej winie Żydów za śmierć Chrystusa funkcjonowało, mimo że już Sobór Trydencki w Katechizmie Rzymskim z 1566 roku wyraził prawdę, iż winnymi są ci, którzy krzyżują Go swoimi grzechami:
„Jeżeli ktoś zapytuje, jaka był przyczyna, dla której Syn Boży poddany został najdotkliwszemu cierpieniu, wówczas dowie się, że poza dziedziczną winą pierwszych rodziców były to przede wszystkim występki i grzechy, które ludzie popełnili od początku świata aż do tego dnia i od tego dnia aż do końca czasów popełniać będą. (…) Musimy uznać za winnych tej strasznej nieprawości tych, którzy nadal popadają w grzechy. To nasze przestępstwa sprowadziły na Pana naszego Jezusa Chrystusa mękę krzyża”.
Katechizm dodaje następnie, że Żydzi – według świadectwa Pawła – „nie ukrzyżowaliby Pana chwały”, gdyby Go poznali. „My przeciwnie, wyznajemy, że Go znamy. Gdy więc zapieramy się Go przez nasze uczynki, podnosimy na Niego naszą zbrodniczą rękę”. W ten sposób Sobór Trydencki bardzo jasno stwierdził, iż większą odpowiedzialność za mękę Jezusa ponoszą chrześcijanie, którzy wiedzą, że grzesząc, przysparzają Mu cierpień, a jednak czynią to dalej.
Deklaracja Soboru Watykańskiego II Nostra aetate ostatecznie rozprawia się z przekonaniem o zbiorowej odpowiedzialności Żydów za krzyż: „A choć władze żydowskie wraz ze swymi zwolennikami domagały się śmierci Chrystusa, jednakże to, co popełniono podczas Jego męki, nie może być przypisane ani wszystkim bez różnicy Żydom wówczas żyjącym, ani Żydom dzisiejszym” (DRN 4).
Współcześnie zarzut „bogobójstwa” nie może już być poważnie traktowany, wciąż jednak problemem i pytaniem pozostaje status Izraela jako narodu wybranego przez Boga. Co prawda w dobie Soboru Watykańskiego II z wielkopiątkowej modlitwy powszechnej usunięto określenie „wiarołomni Żydzi”, ale nadal modlimy się za tych, którzy „niegdyś byli narodem wybranym”. Sformułowanie to stoi w jawnej sprzeczności z Pismem Świętym. Już w Liście do Rzymian święty Paweł postawił bowiem pytanie: „Czy Bóg odrzucił swój lud?” (Rz 11,1). Zadał je wówczas, kiedy zaczęło być czymś jasnym, iż wiarę w Jezusa Chrystusa przyjmują poganie, natomiast naród żydowski odmawia przyjęcia Go jako Mesjasza. Odpowiedź, której następnie udzielił, nie pozostawia wątpliwości: „Żadną miarą! (…) Nie odrzucił Bóg swego ludu, który wybrał przed wiekami” (Rz 11, 1-2). Kościół nie jest zatem „nowym narodem wybranym”, który zastąpił niewierny lud żydowski, ale Izraelem, który otworzył się na narody pogańskie i włączył je w swe granice. Nawet jeśli dzisiaj składa się on w ogromnej większości z nie-Żydów, to jego fundament jest jak najbardziej żydowski, został wszak „zbudowany na fundamencie apostołów i proroków” (Ef 2,20). Święty Paweł trzy rozdziały Listu do Rzymian poświęca refleksji nad rolą Izraela po przyjściu Chrystusa. Wiele pytań pozostaje tajemnicą znaną tylko Bogu, nie budzi jednak wątpliwości nieodwołalność Bożego wybraństwa i szczególne miejsce Żydów w Bożym planie zbawienia.
Po wielu wiekach nieufności i pogardy wiek XX przyniósł nowy etap relacji chrześcijańsko–żydowskich. Główna formą kontaktu stał się dialog, a obie strony zaczęły się traktować jako równorzędnych partnerów. W Kościele katolickim w 1962 roku rozpoczął się Sobór Watykański II, który w Deklaracji o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich „Nostra aetate” wyczerpująco wypowiedział się na temat judaizmu i Żydów. Dokument ten w punkcie czwartym mówi o potrzebie obustronnego poznawania się i dialogu, żydowskich korzeniach Kościoła, aktualności Bożego wybraństwa Izraela i związanych z nim darów, zawiera także potępienie aktów antysemityzmu i obarczania Żydów zbiorową odpowiedzialnością za śmierć Chrystusa. Rozpoczął się w ten sposób owocny dialog, kontynuowany i rozwijany przez kolejnych papieży: Jana Pawła II, Benedykta XVI i Franciszka. Również na gruncie Kościołów lokalnych jesteśmy świadkami licznych inicjatyw, takich jak Dzień Judaizmu obchodzony w Polsce od 1997 r. Kiedy już „rozdzielający mur wrogości” został w znacznym stopniu zburzony, pozostaje czekać, aż Bóg dokończy dzieła i „obie części ludzkości uczyni jednością” (Ef 2,14).
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |