
fot. pixabay/ChiemSeherin
Kościół istnieje z księżmi i bez [MISYJNE DROGI]
Tam, gdzie nie ma księży, też jest Kościół – ponieważ Kościół to wspólnota uczniów zgromadzona wokół osoby Jezusa Chrystusa. W rozumieniu katolickim Kościół obejmuje wierzących z całego świata.
Trudno sobie jednak wyobrazić sytuację, że przyjdzie taki dzień, że na świecie nie będzie żadnego księdza katolickiego. Moim zdaniem, wtedy też nie będzie już świata. W Ewangelii wg Łukasza Jezus zachęca uczniów do modlitwy w intencji powołań: „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo” (ŁK 10,2). Wynika z tego, że ważne jest to, żeby kapłani byli i to w dużej liczbie.
Tam, gdzie nie ma księży, wspólnota nie przestaje być Kościołem, a wiele funkcji powinny przejąć i osoby konsekrowane, i świeccy. Świeccy mogą prowadzić nabożeństwa, przewodniczyć modlitwom i głosić Ewangelię. Nie będą to kazania w naszym obecnym rozumieniu, ale Jezus wezwał wszystkich swoich uczniów, aby głosili dobrą nowinę o zbawieniu.

Tak zwanym okiem biblisty, potwierdzam, że były sytuacje, kiedy nie było kapłanów. Tak było na początku historii Izraela. Z czasem ukształtowała się grupa, której zadaniem było składanie ofiar i modlitwa w intencji ludu. Jednak na początku tak nie było. Patriarchowie sami składali Bogu ofiary i nie był im potrzebny żaden ustanowiony kapłan. Na długo przed pojawieniem się Jezusa na ziemi, struktury kapłańskie nabrały już konkretnego i rozbudowanego kształtu – pojawili się kohen’i (hebr. ןֵהֹּכ) – kapłani wywodzący się w linii męskiej od Aarona brata Mojżesza, należący do plemienia Lewitów. Jezus wielokrotnie krytykował ich za zbytni formalizm i chciał, aby sprawowany kult był bardziej uduchowiony. Jako przykładny Żyd, uczestniczył w oficjalnym kulcie i świętach żydowskich.
>>>Tekst pochodzi z „Misyjnych Dróg”. Zamów prenumeratę<<<
Pierwsi uczniowie, po wniebowstąpieniu Jezusa, też chodzili do świątyni jerozolimskiej i do synagog. Wystarczy poczytać Dzieje Apostolskie. Z czasem jednak wrogość ze strony Żydów, którzy nie przyjęli Jezusa, wobec Jego wyznawców, sprawiła, że gromadzili się na modlitwie osobno, tylko w swoim gronie. Zaczęły się kształtować pewne funkcje i struktury tej wspólnoty. Byli biskupi, starsi – prezbiterzy, diakoni i pewnie diakonisy. Przeczytać o tym możemy w trzech listach pasterskich: 1 i 2 do Tymoteusza i do Tytusa. Można powiedzieć, że pojawiło się kapłaństwo służebne (mężczyźni wyświęceni) i zaczęła się kształtować hierarchia. Lektura ksiąg Nowego Testamentu pokazuje, że właściwie wszyscy członkowie wspólnoty rodzącego się Kościoła brali czynny udział w Jego życiu i posłannictwie. Były pewne ograniczenia związane z ówczesnym kontekstem społecznym (zakaz przemawiania kobiet na zgromadzeniach), ale to w niczym nie przeszkadzało, aby każdy znalazł swoje miejsce i swoją misję we wspólnocie. Później w historii Kościoła, kiedy księży było dużo, rola świeckich z aktywnej, niestety przechodziła w bierną.
Dalej jednak pozostało aktualne wezwanie Jezusa: „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo” (ŁK 10,2). Księża w pewnych swoich funkcjach wydają się niezastąpieni (szafarze sakramentów: Eucharystii, spowiedzi, namaszczenia chorych i święceń). W innych posługach dla wspólnoty są jak najbardziej do zastąpienia.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |