fot. cathopic/liamdza

Kościół katolicki w Niemczech i jego finanse

Kościół katolicki w Niemczech jest finansowany przede wszystkich z podatku kościelnego. Charakterystyczną cechą tamtejszego systemu jest jego przejrzystość. Każdy wie, że wikary zaczyna pracować z pensją ok. 3400 euro, a jako proboszcz będzie mógł otrzymać najwyżej 4800 euro. 

Każda z 27 diecezji utrzymuje się z podatku płaconego przez wiernych – w wysokości 9% wartości podatku dochodowego (w Bawarii i Badenii-Wirtemberdze – 8%). W konsekwencji istnieją duże różnice między poszczególnymi diecezjami. Najbogatszymi są te w Kolonii i w Münster. Podatek kościelny zostaje pobrany automatycznie przez urzędy skarbowe i odprowadzany jest potem do odpowiednich diecezji.  

Określone cele 

W roku 2021 dochody z podatku kościelnego wyniosły 6,73 miliarda euro. Państwo niemieckie wspiera KK rocznie kwotą 270 milionów euro. Do tego dochodzą pieniądze zebrane podczas składek i akcji charytatywnych, dochody z wynajmu nieruchomości czy też fundacji kościelnych. Od tych zbiórek Kościół odprowadza podatek dochodowy w wysokości 16%, jak każda inna firma.  

Na co przeznaczane są zebrane przez Kościół środki? 

  • Ogólne duszpasterstwo: pensje dla księży i współpracowników, wydatki bieżące związane z utrzymaniem budynków, opłacenie ubezpieczeń itp.  
  • Szczególne duszpasterstwo: młodzieży, dorosłych, robotników, obcokrajowców, chorych i osób z niepełnosprawnością intelektualną. 
  • Szkolnictwo, nauka i sztuka: pensje dla nauczycieli religii, utrzymanie szkół i bibliotek katolickich, media katolickie (prasa, książki, internet), renowacja kościołów i zabytków religijnych, utrzymanie wyższych szkół, akademii i domów rekolekcyjnych. 
  • Działalność charytatywna: działalność Caritas, domy opieki społecznej, domy spokojnej starości, żłobki, przedszkola, hospicja, pomoc dla uchodźców, pomoc dla uzależnionych, placówki dla osób w kryzysie bezdomności itp. 
  • Misje katolickie: wspomaganie misji na całym świecie i kościołów w diasporze, pomoc ofiarom katastrof żywiołowych, dzieła misyjne Misereor, Renovabis, Adveniat, Missio, Bonifatiuswerk, Kindermissionswerk itp.  
  • Utrzymanie kurii i urzędów z nią związanych, praca sekretarzy, adwokatów, bibliotekarzy, rzeczników prasowych, odpowiedzialnych za sferę budowlaną itp. 
  • Finansowanie innych źródeł utrzymania: nieruchomości, gruntów, czynszów, zarządzanie kredytami, rentami czy darowiznami.  

>>> Czy człowiek bogaty może być zbawiony? Na co idą pieniądze z „tacy”? [ROZMOWA]

Przejrzystość 

Charakterystyczną cechą systemu finansowego w Niemczech jest jego przejrzystość. Każdy wie, że wikary zaczyna pracować z pensją ok. 3400 euro, a jako proboszcz będzie mógł otrzymać najwyżej 4800 euro. Podobne pieniądze otrzymują asystenci pastoralni czy diakoni stali pracujący w parafii.   

Jak to się zatem przekłada na życie codzienne? Za finanse w parafii odpowiedzialna jest rada parafialna, która podejmuje wszystkie decyzje związane z utrzymaniem wspólnoty. Każda parafia ma określony budżet, z którego musi złożyć sprawozdanie pod koniec roku. Wysokość tego budżetu zależy od klucza diecezjalnego (przede wszystkim od liczby wiernych i sytuacji ekonomicznej parafii). Moja parafia liczy 2000 katolików. Niedawno za 2,5 mln euro został wyremontowany dom parafialny. Pewną część pieniędzy pokryła parafia, większą kwotę zapłaciła diecezja. Wszelkie decyzje związane z remontem podejmowała rada parafialna (8 osób + proboszcz) podczas głosowania. Proboszcz ma jeden głos – tak samo jak każdy wierny.  Oczywiście projekt remontu musiał zostać dużo wcześniej zgłoszony do kurii biskupiej, która wydała pozwolenie na prowadzenie prac.   

Prowadząc grupę ministrantów, płacę często z własnej kieszeni, ale zawsze pamiętam, żeby dostać fakturę czy inny kwit na każdy wydatek, ponieważ parafia zwróci mi potem pieniądze.  

fot. cathopic/amorsanto

Bywają trudności 

Mimo przejrzystości Kościół niemiecki nie jest wolny od skandali, które jednak bardzo szybko wychodzą na światło dzienne. Przed kilkoma dniami skazano biskupa pomocniczego Akwizgranu na 9 miesięcy więzienia, w zawieszeniu na dwa lata. Biskup Johannes Bündgens nie odwołał się od wyroku, lecz przyjął go z pokorą i złożył obszerne zeznania. Zarzucono mu kradzież 128 000 euro od pacjentki cierpiącej na demencję w szpitalu kierowanym przez diecezjalną Caritas, kierowaną właśnie przez biskupa Bündgensa.  

Szerokim echem odbiła się sprawa bp. Limburga, Franz-Petera Tebartz-van Elsta. Kazał sobie przeprowadzić remont mieszkania za pieniądze swojej diecezji. Prace miały kosztować kilka milionów euro. Sama wanna miała kosztować ponad 4000 euro. Wzburzeni wierni wraz z duchownymi zaapelowali do papieża Franciszka, który odwołał Tebartz-van Elsta z biskupiego tronu i przeniósł go do Rzymu. 

>>> Garść konkretów i statystyk na temat działalności dobroczynnej Kościoła [ANALIZA] 

Dalej aktualna jest kwestia związana z kardynałem Woelkim, przewodniczącym jednej z najbogatszych  diecezji świata – diecezji kolońskiej. Wydał on z kasy diecezjalnej 2 800 000 euro na doradców i adwokatów, którzy mu pomagali wyjść obronną ręką z oskarżeń o tuszowanie przestępstw pedofilii. Dzięki przejrzystości systemu niemieckiego fakt ten nie mógł zostać utrzymany w tajemnicy i wywołał ogromną falę krytyki ze strony duchownych i wiernych. Ci ostatni zaprotestowali poprzez liczne wystąpienia z Kościoła.  

Powyższe sytuacje pokazują nam dobitnie nastawienie i mentalność niemieckich katolików. Skoro utrzymują swój Kościół poprzez regularny podatek, to żądają w zamian absolutnej transparentności i uczciwości w zarządzaniu ich pieniędzmi.  

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze