Kościół zawsze taki sam, ale wciąż inny [FELIETON]
Kościół zawsze głosił i będzie głosił tę samą Ewangelię oraz niezmienną naukę Jezusa. A jednocześnie od wieków wciąż podlega zmianom. Jaki jest więc ten Kościół? Zawsze taki sam czy jednak zmienny?
Można mieć różne opinie na temat ostatniego Synodu biskupów na temat synodalności, ale trzeba przyznać, że gdyby wprowadzić zmiany przezeń zaproponowane, to oblicze Kościoła uległoby mocnej zmianie. Gdyby podejść do wszelkich reform w Kościele z takimi obawami, jak niektórzy podchodzą do synodalności, to należałoby uznać, wraz z niektórymi radykalniejszymi protestantami, że „prawdziwy Kościół” skończył się w głębokiej starożytności.
Kościół w ciągłej reformie
Nie chodzi już nawet o kamień milowy w funkcjonowaniu chrześcijaństwa, którym było uznanie go przez Konstantyna Wielkiego za religię legalną i państwową. Oczywiście to musiało mieć ogromne reperkusje w funkcjonowaniu i organizacji wspólnoty wierzących w Chrystusa. Już to jedno wydarzenie sprawiło, że zapewne katolicy przeniesieni o jeden wiek w przeszłość lub przyszłość byliby zapewne zaskoczeni tym, jak wygląda Kościół. Podobnie gigantyczny wpływ miało uznanie filozofów pogańskich za godnych studiowania. Ba, włączenia ich systemu pojęć i poglądów do opisu doktryny Kościoła. To bodajże jedna z najdonioślejszych „inkulturacji” w jego dziejach.
Myślę, że nie trzeba mówić, że liturgia również przez wieki podlegała licznym zmianom. Przekształceniom ulegała jednak nawet forma sprawowania sakramentów. Jeszcze w 589 r. biskupi Hiszpanii zebrani na synodzie w Toledo krytycznie oceniali „nowinkę” w postaci spowiedzi „usznej” i prywatnej, jaką szerzyli na kontynencie mnisi z Wysp Brytyjskich. A jednak dzisiaj, po 1500 latach, uznajemy to za normę i nierzadko za jedyny stosowny sposób realizacji sakramentu pokuty i pojednania. Byłaby dla nas bardzo trudna do przyjęcia publiczna spowiedź, jaka funkcjonowała jeszcze do wczesnego średniowiecza.
Na Synodzie o Synodalności niektórzy apelowali o udział świeckich w wyborze biskupów. Otóż, niektóre diecezje świata starożytnego obierały swojego ordynariusza przy współudziale lokalnego duchowieństwa i laikatu. Idąc dalej w średniowiecze możemy dostrzec Kościół dynamiczny, z coraz to powstającymi nowymi ruchami i zakonami, i bardzo różnorodny. Pojawienie się herezji, a potem powstanie nowych odłamów chrześcijaństwa oraz zagrożenie ze strony świeckich ideologii, mogło przyczynić się do tego, że wielu katolików zaczęło obawiać się jakichkolwiek większych zmian i reform.
Niezmienny fundament
W ten sposób niemal każda większa ingerencja w sposób funkcjonowania Kościoła czy wprowadzenie nowej myśli do nauczania Kościoła zaczyna jawić się jako atak na niezmienną przecież Ewangelię oraz wypływającą z niej doktrynę. I owszem, istnieją wszakże środowiska, które nie tyle postulują reformy funkcjonowania Kościoła czy zmianę języka oraz korekty w sprawach drugorzędnych, nie stricte doktrynalnych, w jego nauczaniu, lecz wprost chcą zniesienia tego, co stanowi niezmienne magisterium.
Nie podlega bowiem żadnej dyskusji, że Ewangelia oraz to co na jej podstawie Kościół uznał za dogmat, stanowi fundament, którego nie tylko nie można, lecz po prostu nie da się zmienić. Musimy budować na skale, czyli na tym, czego nauczał Chrystus oraz przekazujący tradycję tego nauczania apostołowie i ich następcy.
>>> Kościół nie jest galerią moralnych dzieł sztuki. Jest tratwą zbierającą rozbitków [FELIETON]
Tutaj dochodzimy do kolejnego punktu, który jest dla katolików pewną stałą. To sukcesja apostolska, a zwłaszcza łączność z biskupem Rzymu, która zapewnia przekaz tradycji apostolskiej przez wieki. Owszem, w poszczególnych wypowiedziach, niebędących treścią magisterium, a zwłaszcza nauczaniem ex cathedra, papież może się mylić. Kościół jako instytucja może również podejmować błędne decyzje. Nie zmienia to faktu, że podążanie za oficjalnym nauczaniem biskupa Rzymu i jedność z nim jest dla nas gwarantem tego, że rzeczywiście idziemy za tym, czego nauczał i oczekuje od nas dzisiaj Chrystus.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |