Święta Kinga. Księżna, która została mniszką [PATRONKA DNIA]
Wyobraźmy sobie, że jesteśmy na południu Polski, w tzw. „górach”. Jedziemy samochodem w kierunku Piwnicznej od Strony Nowego Sącza. Daleko przed nami, przy dobrej pogodzie, widać Przehybę, wokół niższe górki i pagórki Beskidu Sądeckiego.
Udaje nam się wyjechać z miasta, przejeżdżamy przez most nad Popradem, dojeżdżamy do małego ronda, im. Jana Pawła II. Tu możemy wybrać kierunek: na Stary Sącz, w stronę granicy ze Słowacją, albo na prawo, z powrotem do Nowego Sącza… Do Piwnicznej skręcamy w lewo, i potem już ciągle prosto.
Ołtarz
Po niespełna kilku minutach jazdy, po prawej stronie, będziemy mogli dostrzec niewielką budowlę w góralskim stylu. Swoim kształtem przypomina mały kościółek lub kaplicę, usytuowaną na niewielkim wzniesieniu, na środku pola. Ale gdybyśmy podeszli bliżej, nie mielibyśmy wątpliwości – to polowy ołtarz. Ten sam, który został wybudowany w 1999 r., specjalnie na pielgrzymkę Jana Pawła II do Polski. Na przedzie, lekko z boku budowli, obecnie znajduje się portret papieża, w jej centralnym punkcie portret św. Kingi. Podczas pamiętnej wizyty zadaszenie podtrzymywały dwie potężne kolumny, które wykonano z bryły soli. Miało to nawiązywać do legendy, według której za sprawą Kingi odnaleziono w Bochni i Wieliczce pokłady soli. Po papieskiej pielgrzymce kolumny zostały zastąpione drewnianymi podporami, które podtrzymują budowlę do dziś. Kolumny z soli znajdują się zaś w kopalni w Bochni. Całość otaczają przystrzyżone klomby i tablice, które wyjaśniają, z czym tu mamy do czynienia, w środku urządzono niewielkie Muzeum Jana Pawła. Można wejść, poczytać, powspominać… Nieopodal tego niewielkiego ołtarza zbudowano całkiem spore Diecezjalne Centrum Pielgrzymowania z Domem Rekolekcyjnym, do którego zaproszeni są pielgrzymi i turyści.
>>> Bochnia: bezpłatne bilety z okazji Dnia Świętej Kingi
Stary Sącz był jednym z punktów papieskiej pielgrzymki w 1999 r. 16 czerwca na mszy św. na starosądeckich błoniach, podczas której Jan Paweł II kanonizował Kingę, poza tłumem wiernych i przedstawicielami państwa i kościoła węgierskiego, były obecne także siostry klaryski, które specjalnie na tę okoliczność uzyskały zgodę na wyjście poza klauzurę. Przyniosły wtedy ze sobą szczególną relikwię – trumienkę ze szczątkami księżnej.
Mąż i żona
Kunegunda (Kinga) urodziła się w 1234 r., była trzecią z kolei córką Beli IV, króla węgierskiego z dynastii Arpadów, i jego żony Marii. Miała dwóch braci i pięć sióstr. Bardzo wcześnie, bo w wieku pięciu lat, została zaślubiona Bolesławowi V Wstydliwemu, ale ślub mógł się odbyć dopiero kilka lat później, gdy „młodzi” osiągnęli stosowny wiek. Przez kolejne lata, dla bezpieczeństwa, podczas najazdów Tatarów Kinga i Bolesław raz po raz zmieniali miejsce pobytu, ostatecznie po kilku latach „tułaczki” mogli zamieszkać w Krakowie. Tam też w 1247 r. zostali mężem i żoną. Dzieci nie mieli, bo już kilka lat wcześniej na ręce biskupa Prandoty oboje złożyli ślubu czystości. Małżeństwem byli przez 40 lat.
Kinga w tym czasie zapewne kilka razy odwiedzała rodzinne Węgry, skąd sprowadziła do Polski górników, którzy dokonali pierwszego odkrycia złoży soli w Bochni (1251 r.). Aby pomóc w odbudowaniu zniszczonego przez Tatarów kraju Kinga ofiarowała Bolesławowi część swojego posagu, ten za to oddał jej w posiadanie ziemię sądecką. Pomagała Bolesławowi w rządach nad oboma księstwami – krakowskim i sandomierskim, hojnie wspierała katedrę krakowską, klasztory benedyktyńskie, cysterskie i franciszkańskie. Ufundowała kościoły w Nowym Korczynie i w Bochni, a niektórzy dodają, że też w Jazowsku i w Łącku. Do Krakowa sprowadziła z Pragi Kanoników Regularnych od Pokuty, do Krzyżanowic nad Nidą – norbertanki. Kinga miała też wysłać do Rzymu poselstwo w sprawie kanonizacji Stanisława ze Szczepanowa, której ostatecznie dokonano w 1253 r. Równie hojny i wspierający był Bolesław Wstydliwy. W Łukowie książę osadził templariuszy, a swojej siostrze, bł. Salomei, pozwolił i pomógł wznieść w Zawichoście kościół, klasztor i szpital.
>>> Schodzimy 170 metrów pod ziemię, do kaplicy św. Barbary [ZDJĘCIA]
Zakon Świętej Klary
Bolesław zmarł w 1279 r. Kindze ponoć proponowano objęcie władzy, ale zrezygnowała… Już prawdopodobnie od dekady była członkinią trzeciego zakonu franciszkańskiego. Teraz postanowiła oddać Bogu resztę życia. Jej ciotka, bł. Salomea, w 1245 r. sprowadziła do Polski klaryski i jako pierwsza Polka przyjęła habit zakonu. Drugi zakon franciszkański wywodzi się z Włoch, a jego początki sięgają 1212 r. Powstał dzięki św. Klarze z Asyżu, która zapragnęła żyć radykalnie Ewangelią, jak św. Franciszek. Wybrała dla siebie i swych towarzyszek życie w ubóstwie, pokucie, w modlitwie dziękczynnej i wstawienniczej za każdego człowieka i za cały świat, pozostając za klauzurą.
>>> Eufemia Piastówna – błogosławiona księżniczka
Księżna Kinga chciała resztę życia spędzić jako klaryska, również dlatego w 1280 r. postanowiła założyć w Starym Sączu klasztor. Sprawa trochę się ciągnęła, bo nowy władca Krakowa, Leszek Czarny, nie chciał zgodzić się na tę fundację i odkładał decyzję w obawie przed utratą ziemi sądeckiej. W końcu, po czterech latach doszło do zgody. Do klasztoru w Starym Sączu wstąpiła również po latach księżna krakowska i wdowa po Leszku Czarnym – Gryfina Halicka (zm. 1309), oraz królowa Jadwiga Bolesławówna, żona Władysława Łokietka i Matka Kazimierza Wielkiego (zm. w 1339 r.).
Klasztor znajduje się niedaleko starosądeckiego Rynku, który do dziś wyłożony jest tzw. kocimi łbami – brukiem z naturalnych granitowych otoczaków przyniesionych ponoć Dunajcem. Jak w wielu miastach, które powstawały w XIV w. na prawie niemieckim ma kształt kwadratu, z ulicami wychodzącymi pod kątem prostym na jego rogach. Do 1795 r. na środku rynku stał ratusz, który spłonął w pożarze i już nigdy nie został odbudowany. Dookoła rynku stoją niewysokie kamieniczki. W jednej z nich, w 1931 r., urodził się Józef Tischner.
Święty o Świętej
„Gdy dziś pytamy, jak uczyć się świętości i jak ją realizować – napisał Jan Paweł II homilii na Mszę kanonizacyjną – św. Kinga zdaje się odpowiadać: trzeba troszczyć się o sprawy Pana na tym świecie. Ona daje świadectwo, że wypełnianie tego zadania polega na nieustannym staraniu o zachowanie harmonii pomiędzy wyznawaną wiarą a własnym życiem. Dzisiejszy świat potrzebuje świętości chrześcijan, którzy w zwyczajnych warunkach życia rodzinnego i zawodowego podejmują swoje codzienne obowiązki; którzy pragnąc spełniać wolę Stwórcy i na co dzień służyć ludziom, dają odpowiedź na Jego przedwieczną miłość. Dotyczy to również takich dziedzin życia, jak polityka, działalność gospodarcza, społeczna i prawodawcza. Niech i tu nie braknie ducha służby, uczciwości, prawdy, troski o dobro wspólne nawet za cenę wielkodusznej rezygnacji ze swego, na wzór świętej księżnej tych ziem! Niech i w tych dziedzinach nie zabraknie pragnienia świętości, którą zdobywa się przez kompetentne, służebne działanie w duchu miłości Boga i bliźniego. (…)
Św. Kinga uczy, że zarówno małżeństwo, jak i dziewictwo przeżywane w jedności z Chrystusem może stać się drogą świętości. Ona staje dziś na straży tych wartości. Przypomina, że w żadnych okolicznościach wartość małżeństwa, tego nierozerwalnego związku miłości dwojga osób, nie może być podawana w wątpliwość. Jakiekolwiek rodziłyby się trudności, nie można rezygnować z obrony tej pierwotnej miłości, która zjednoczyła dwoje ludzi i której Bóg nieustannie błogosławi”.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |