Ks. Mirosław Tykfer: trwały pokój to możliwość życia w pojednanej różnorodności [ROZMOWA]
Od 11 do 14 września 2025 r. pod hasłem „Odwaga pokoju. Chrześcijanie razem dla przyszłości Europy” będzie odbywał się XII Zjazd Gnieźnieński. – Spotkanie będzie miało charakter warsztatowy i współtworzone będzie przez jego uczestników. We wspólny namysł nad pokojem w Europie i na świecie można włączyć się już od stycznia 2025 r., poprzez platformę Gniezno1000.pl – podkreśla ks. Mirosław Tykfer, przewodniczący Komisji Programowej XII Zjazdu Gnieźnieńskiego.
Ksiądz Mirosław Tykfer opowiada o platformie Gniezno1000 i o sposobach na budowanie trwałego pokoju. Pokoju, którego tak bardzo potrzebuje Europa i cały świat. – O nowych drogach szukania pokoju mówią nam doświadczenia globalnego Południa, gdzie toczą się konflikty. Oni – w dążeniu do pokoju – stawiają sobie za cel, żeby rzeczywiście chronić życie. To nie jest tak, że za cenę zwyciężonej wojny możemy poświęcić kilka milionów ludzi, bo ważne, że wojna jest wygrana. Wtedy wojna nie jest wygrana, a tak naprawdę przegrana – podkreśla ks. Tykfer.
Tradycję organizowania Zjazdów Gnieźnieńskich – jako ważnych wydarzeń w dziedzinie duchowej i politycznej w skali europejskiej – podjął metropolita gnieźnieński abp Henryk Muszyński, zarazem delegat polskiego Episkopatu do Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej. Z jego inicjatywy 3 czerwca 1997 r., w tysięczną rocznicę śmierci św. Wojciecha, odbył się II Zjazd Gnieźnieński, towarzyszący pielgrzymce Jana Pawła II do ojczyzny.
Więcej o XII Zjeździe Gnieźnieńskim >>> Trwają przygotowania do XII Zjazdu Gnieźnieńskiego. „Nie będzie to kolejna akademicka dyskusja”
Maciej Kluczka (misyjne.pl): Jak można włączyć się w przygotowania do XII Zjazdu Gnieźnieńskiego?
Ks. Mirosław Tykfer (przewodniczący Komisji Programowej XII Zjazdu Gnieźnieńskiego): – Wystarczy w internecie znaleźć wyszukiwarkę „gniezno1000”. Ta strona internetowa – nazwana przez nas „platformą współpracy chrześcijan” – już działa. Ona oczywiście będzie rozbudowywana i będzie można na niej znaleźć więcej informacji. Te propozycje będą narastać, nie jest dziś łatwo powiedzieć, co to będzie, dlatego że propozycje mają być bardzo różnorodne, ale gdyby je ująć w jednym mianowniku, to jest nim słowo warsztat. To znaczy, że chcemy coś wspólnie wypracować. To zaproszenie do ludzi wierzących i niewierzących, aby w swoich środowiskach próbowali tworzyć takie miejsca spotkania, które można nazwać nieoczywistymi. Na przykład nieoczywiste może być to, że spotkają się ludzie, którzy mają całkowicie odmienne poglądy polityczne, albo na przykład zupełnie odmienne poglądy dotyczące migracji czy innych kryzysów, z którymi się obecnie mierzymy, ale spotkają się, żeby stworzyć przestrzeń do dialogu. Metodą, którą tu użyjemy będzie przede wszystkim „synodalność”, tylko praktykowana w tym wymiarze pokojowym.
Czy w Zjeździe będą uczestniczyć przede wszystkim eksperci?
– Tak, ale chcemy, żeby to byli tacy eksperci, którzy są jednocześnie praktykami. Zależy nam na ludziach, którzy są zaangażowani w różne inicjatywy, którzy mają też pogłębioną refleksję na ten temat. Nie interesuje nas dyskurs czysto teoretyczny.
A kto to może być?
– Czekamy jeszcze na potwierdzenie wielu nazwisk, ale powiedzieć mogę, że zaproszony został abp Światosław Szewczuk (biskup Ukraińskiej Cerkwi Greckokatolickiej), kard. Pierbattista Pizzaballa OFM (łaciński patriarcha Jerozolimy), który – jak wiemy – jest niemal na froncie walk na Bliskim Wschodzie. Sam zgłosił siebie jako osobę, która może być zabrana przez Hamas w miejsce jednego z zakładników.
Przypomina się w tym momencie historia innego franciszkanina – św. Maksymiliana Kolbe – który podczas apelu w niemieckim obozie Auschwitz zgłosił się, by dobrowolnie oddać życie za współwięźnia Franciszka Gajowniczka, jednego z dziesięciu skazanych na śmierć głodową w odwecie za ucieczkę Polaka. Ojciec Kolbe zmarł w bunkrze głodowym w sierpniu 1941 r.
– Historia kard. Pizzaballi pokazuje, że mówimy rzeczywiście o człowieku, który nie teoretyzuje, ale który rzeczywiście jest zaangażowany bezpośrednio w toczący się konflikt, w chęć budowania pokoju. Patriarcha Jerozolimy szuka nowych dróg do pokoju, dlatego jest bardzo dobrym reprezentantem głównej myśli XII Zjazdu. Jego hasło – przypomnę – brzmi: „Odwaga pokoju. Chrześcijanie razem dla przyszłości Europy”.
A na czym polega to nowe szukanie dróg pokoju?
– Szukanie pokoju w dzisiejszym świecie musi być inne niż przed kataklizmami II wojny światowej. I to „inne” nie znaczy „utopijne”. Wiem, że dziś większość ludzi mówi, że mamy do wyboru zbrojenia militarne i obronę albo zgniły kompromis. My wierzymy w to, że w dążeniu do pokoju możliwa jest trzecia droga. A tak naprawdę „trzecie drogi”, bo jest ich wiele. Nowe drogi szukania pokoju pokazały m.in. negocjacje pokojowe w Afryce po II wojnie światowej; albo to, co mówią nam właśnie świadkowe z globalnego Południa, gdzie toczą się konflikty. Oni – w dążeniu do pokoju – stawiają sobie cel, żeby rzeczywiście chronić życie. To nie jest tak, że za cenę zwyciężonej wojny możemy poświęcić kilka milionów ludzi, bo ważne, że wojna jest wygrana. Wtedy wojna nie jest wygrana, a tak naprawdę przegrana. O tym często też mówi papież Franciszek. Ojciec Święty zauważa, że pokój, którego świat potrzebuje, to pojednanie zwaśnionych narodów, także samych społeczeństw, w ramach jednego państwa.
>>> Abp Światosław Szewczuk: na wojnę nikt nie był gotowy – staramy się ratować życie
A z tym w wielu regionach świata jest duży problem. Polaryzacja społeczeństw postępuje.
– Pojednanie rozwiązałoby wiele innych problemów, jak dostęp do wody, bieda i tak dalej.
Czy pokój jest dziś tym, czego Europa i świat potrzebuje najbardziej? W wielu krajach do głosu dochodzą partie o skrajnych poglądach, które mają bardzo radykalne, populistyczne rozwiązania. Do tego infiltracja przez rosyjskie służby i wojna w Ukrainie. Do tego niespokojnie po wyborach w Gruzji itd. itd.
– Pan zadaje pytanie, na które odpowiedź powinien dać sam papież, ale rozumiem, że dotyczy ono tego właściwego kierunku poszukiwań trwałego pokoju, właściwego klucza do tego celu. Te niepokoje mają kontekst globalny. Lęki wzbudza globalizacja, która nie jest dobrze zarządzana. Ale czy ktoś potrafi to dobrze zrobić? Tego nie wiem. Trzeba jednak szukać dróg i rozwiązań. Jeżeli nie podejmiemy tego wysiłku, to będą wygrywały populizmy i wydaje się, że właśnie z tym mamy do czynienia. Populizmy karmią przywódców, którzy stają się despotyczni.
Co można wtedy zrobić?
– Ratować demokrację. I o tej drodze do szukania trwałego pokoju również będziemy rozmawiać w trakcie Zjazdu Gnieźnieńskiego.
A czym jest prawdziwy i trwały pokój?
– To możliwość życia w pojednanej różnorodności. To sytuacja, w której polaryzacja nie dzieli do tego stopnia, że zaczynamy się na siebie wzajemnie „rzucać”, wręcz odbierać sobie prawo do życia, do istnienia. Chodzi o takie rozumienie pokoju, które oznacza odnowione relacje społeczne. Wtedy pokój nie jest przerwą między wojnami, ale czymś o wiele bardziej trwałym.
Jak budować relacje społeczne także w kontekście międzynarodowym, aby one gwarantowały trwały pokój, o którym Ksiądz mówił?
– Słowo gwarancja jest niestety chyba za mocne. Gwarancji nigdy nie ma, ale przy spełnieniu tych wszystkich warunków można mieć nadzieję na trwały i prawdziwy pokój.
Wróćmy jeszcze raz do platformy gniezno1000. Czy mogę ja – Maciej Kluczka – do niej dołączyć? I każdy chętny? Czy jednak wcześniej będzie jakaś selekcja głosów, które znajdą się na platformie i w czasie samego Zjazdu?
– Rozwój tej platformy będzie szedł w różnych kierunkach, więc może się okaże, że również Pana propozycja będzie wzięta pod uwagę i znajdzie swoje miejsce w trakcie XII Zjazdu. Może stworzymy tak zwane repozytorium, czyli teksty lub nagrania, podkasty, które mogą wnieść coś do budowania wizji pokojowej. Przepraszam za pewien brak konkretności, ale chcemy by i platforma gniezno1000, i sam Zjazd były żywymi tworami. Będą nieustannie się kształtować i przeobrażać.
To ma być Zjazd inny niż wcześniejsze Zjazdy Gnieźnieńskie?
– Zależy nam na tym, by Zjazd był drogą, po której idziemy razem. A Zjazd jest przystankiem na tej drodze; nie końcem, ale przystankiem. Dzięki temu Zjazd może być ważnym miejscem, w trakcie którego podejmiemy wspólne refleksję. Chcemy oddać ten Zjazd realnej i oddolnej opinii publicznej. W Kościele nazywamy to synodalnością.
Synod Biskupów (Synod o Synodalności) właśnie przed chwilą zakończył swój drugi, ostatni etap.
– Prymas abp Wojciech Polak mówi, że taki sposób rozmowy jest kluczem do budowania podmiotowości społecznej wszystkich wiernych, a nawet szerzej, także tych, którzy są poza Kościołem. Oni też mogą być dla nas inspiracją, odniesieniem, źródłem refleksji czy krytycznej ceny. Na Zjeździe najważniejsze będą warsztaty, a więc chcemy pracować z ludźmi. Sami też chcemy być z ludźmi na tej drodze właśnie w formie warsztatowej.
Czy liczy Ksiądz na to, że decydenci polityczni wsłuchają się w głos i refleksje płynące z XII Zjazdu Gnieźnieńskiego?
– To pytanie o to, co zrobić, żeby głos wypracowany oddolnie doszedł do uszu tych, którzy decydują o losach społeczeństw. Dlatego tak zależy nam na tym, żeby to nie był tylko tłumny Zjazd, gdzie będzie tłum ekspertów, i zostaną po nim z nami wielkie, opasłe publikacje. Bardziej zależy nam na tym, by stworzyć realną sieć połączeń, która będzie żywa także po Zjeździe. Takie mamy marzenie, by do tej platformy dołączyli też politycy, żeby nie przeszli obok tej inicjatywy obojętnie. Chociaż chcę zaznaczyć, że nie jest to platforma polityczna, to jest platforma w wielu wymiarach społeczna.
Czy Kościół – poprzez Zjazd – ma szansę stać się realnym partnerem dialogu społecznego w Polsce?
– Tak, ale gdy mówimy „Kościół” to nie myślimy tylko o hierarchii. I nie dlatego, że chcemy coś biskupom odebrać, ale by – tak jak mówił papież Franciszek – podmiotem rozmowy społecznej (także w Kościele) był Lud Boży. Lud to nie znaczy „ludzie na dole”, ale wszyscy – od biskupów do każdego człowieka. Taki jest fundament XII Zjazdu Gnieźnieńskiego.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |