Ks. Paweł Baran po spotkaniu proboszczów: widać było, że jako Kościół tworzymy jedność
Wczoraj na zakończenie synodalnego spotkania pasterzy, papież opublikował list do proboszczów z całego świata. Jak pisał, potrzebujemy parafii ożywianych głoszeniem Dobrej Nowiny, a kluczową rolę do odegrania mają właśnie pasterze. Dlatego prosił uczestników zjazdu w Sacrofano, aby po powrocie stali się misjonarzami synodalności. „Chodzi o to, żeby się wsłuchać w głos Ludu Bożego, ludzi, z którymi pracujemy i dla których jesteśmy kapłanami” – mówi ks. Paweł Baran, proboszcz wawelskiej katedry.
Jak zaznacza duchowny, pomimo wielkiej różnorodności kultur i kontekstów, z których pochodzili uczestnicy synodalnego spotkania proboszczów, dało się odczuć, że ostatecznie więcej ich łączy, niż dzieli. „W sposób szczególny w rozmowach wychodziła szczególna troska wszystkich o Kościół” – podkreśla ks. Baran. Jak dodaje, często pojawiał się temat wyzwań i kryzysu oraz potrzeby dogłębnego rozeznawania.
>>> „Proboszczowie dla Synodu”- praca proboszczów z całego świata trwa od świtu do zmierzchu
„Nie chodziło o to, żeby wyjść z tego spotkania z gotowymi metodami i rozwiązaniami” – zastrzega duchowny. Jak wyjaśnia, wydarzenie miało raczej na celu słuchanie siebie nawzajem; było okazją, by zatrzymać się, spotkać i porozmawiać. „Bardzo piękną myśl dał jeden z ekspertów, wskazując, że Kościół już od starożytności, od czasu pierwszych wspólnot chrześcijańskich gromadził się w dwóch celach, albo na łamanie chleba, czyli żeby chwalić Pana Boga, albo właśnie, gdy pojawiały się wyzwania duszpasterskie – mówi proboszcz wawelskiej katedry. – Spójrzmy na czytanie z dnia zakończenia spotkania o Synodzie Jerozolimskim i na spotkanie Piotra z Korneliuszem. Widać, że coś się zaczyna dziać i trzeba się spotkać, aby rozpoznać, jak zareagować. I to jest głęboko zapisane w naszym chrześcijańskim DNA, że spotyka się po to, aby rozeznawać daną sytuację, w której przychodzi nam głosić Ewangelię”.
Ks. Baran podkreśla też, że bardzo wyjątkowe była audiencja u Ojca Świętego kończąca wydarzenie ze względu na niesamowitą otwartość Franciszka. „Dało się odczuć, że papież był wcześniej biskupem i pracował duszpastersko” – zaznacza duchowny. Jak dodaje, spotkanie proboszczów pokazywało też, że Kościół południowoamerykański, z którego pochodzi Ojciec Święty, żyje już synodalnością od dawna.
>>> Spotkanie proboszczów świata: chcemy usłyszeć, jak Jezus nadal działa dzisiaj
„W Ameryce Południowej mają już duże doświadczenie w synodalności, czyli włączaniu, wsłuchiwaniu się w głos laikatu – mówi proboszcz wawelskiej katedry. – W dyskusjach widać było, że oni już tym de facto żyją”. Jak zaznacza, nie jest to proces jednolity, gdyż przebiega w różnych diecezjach i krajach równolegle i w związku z tym także Kościół w Ameryce Południowej staje przed różnymi pytaniami związanymi z synodalnością. Teraz jest dobra okazja, aby ta wspólnota podzieliła się pewnymi rozwiązaniami z całym Kościołem powszechnym – zaznacza ks. Baran.
Spotkanie „Proboszczowie dla Synodu” trwało od 29 kwietnia do 2 maja br. Jest ono jednym z wydarzeń synodalnych, którego konkluzje zostaną wzięte pod uwagę przy przygotowywaniu drugiej sesji zgromadzenia synodalnego.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |