ks. Przemysław Śliwiński, fot. PAP/Paweł Supernak

Ks. Przemysław Śliwiński: szanse wpływu jakiegoś lobby na wybór papieża są bardzo małe

Stronnictwa w Kościele to nie są partie czy frakcje polityczne jak w życiu politycznym, ale różnice wynikają z opinii, podejść, priorytetów – powiedział PAP medioznawca ks. dr Przemysław Śliwiński, autor książki „Konklawe. Tajemnica wyborów papieskich”.

Choroba papieża Franciszka spowodowała, że w przestrzeni medialnej rosną spekulacje, kto ewentualnie może zostać jego następcą. W ocenie ks. dr. Przemysława Śliwińskiego prognozy medialne bardzo rzadko pokrywały się z decyzjami konklawe, ponieważ – jak stwierdził, mamy ciągle do czynienia z jednej strony z sekretem, a z drugiej – z próbą „zajrzenia przez dziurkę od klucza”, czyli wglądu w bardzo ograniczony wycinek tego, co będzie się działo w Kaplicy Sykstyńskiej”.

„Nie da się przewidzieć dynamiki konklawe, bo przecież to kilka głosowań związanych ze zmianą preferencji elektorów doprowadza do wyboru papieża” – ocenił medioznawca.

Zastrzegł, że „są różne stronnictwa w Kościele, ale to nie są partie czy frakcje polityczne w takim znaczeniu, jak obserwujemy to w życiu politycznym, a więc że wystawiają swoich kandydatów, mają programy wyborcze, które są związane z konkretną agendą polityczną, a całe Kolegium Kardynałów jest albo po jednej, albo po drugiej stronie”.

>>> Michał Kłosowski: papież jest w szpitalu, ale nie ma mowy o przygotowaniach do konklawe

Zaznaczył, że podziały wśród kardynałów „są i muszą być”. „Są to różnice wynikające z opinii, podejść, priorytetów. (…) Natomiast zdecydowanym nadużyciem semantycznym jest stosowanie podziału na +konserwatystów+ i +progresistów+, na +lewicę+ i +prawicę+” – ocenił. „Doświadczeni watykaniści mówią, że wśród elektorów na konklawe jest wielkie i raczej nieokreślone centrum i doprawdy trudno ocenić, na kogo zagłosują należący do niego kardynałowie” – dodał.

Przyznał, że można się domyślać charakteru stronnictw. „W 2005 roku, po śmierci Jana Pawła II część kardynałów uznawała, że oto teraz czas na kogoś innego, może z powrotem na Włocha. Druga część mogła z kolei ocenić, że należy wybrać kontynuatora linii Jana Pawła II. Ale mogli być i tacy, którzy stwierdzili, że nadszedł czas na kogoś zupełnie innego, kogoś z zewnątrz” – powiedział.

fot. EPA/GREGORIO BORGIA

Wyjaśnił, że papież ma prawo odsłonić kulisy konklawe, ponieważ „w pełni dysponuje sekretem konklawe”. „On jest jej depozytariuszem i tylko on może z niej zwolnić” – powiedział ks. Śliwiński.

Wskazał też, że konklawe będzie mogło się odbyć nawet w czasie wojny czy innej katastrofy naturalnej. „Przepisy, którymi dysponujemy, określają tylko sytuacje optymalne. W razie potrzeby regulamin można odnieść do faktycznych realiów” – powiedział ks. Śliwiński.

Powiedział, że w wypadku jakiejś ekstraordynaryjnej sytuacji, dziekan Kolegium Kardynalskiego, na podstawie historii Kościoła, prawa, historii prawa, jego ewolucji – wiedziałby doskonale, co zrobić.

Zapytany, czy konklawe może odbyć się np. w Wielkim Tygodniu, czy zahaczyć o święta Wielkiej Nocy, wyjaśnił że „zgodnie z dokumentami pogrzeb papieża musi odbyć się między 4. a 6. dniem od sede vacante”. „Następnie jest dziewięć dni żałoby, po której, między 15. a 20. dniem, musi rozpocząć się konklawe” – powiedział.

Wyjaśnił, że Kolegium kardynalskie ma do dyspozycji sześć dni, by spośród nich wybrać jeden rozpoczynający wybory papieża. Jeśli 20. dzień przypadłby w niedzielę wielkanocną, sądzę, że wtedy raczej rozpoczęłoby się konklawe. Jeśli w Wielką Sobotę – to kardynałowie zdecydowaliby się wybrać dzień 15., czyli Wielki Poniedziałek, licząc, że do Triduum Paschalnego papież zostanie wybrany”.

Zwrócił uwagę, że „kardynałowie nie raz przeżywali w klauzurze wyborczej Wielką Noc, i Boże Narodzenie, wtedy, kiedy konklawe trwały co najmniej kilka tygodni”. Przyznał, że jeśli na miejscu będą wszyscy kardynałowie, to „teoretycznie konklawe mogłoby się rozpocząć nawet dwunastego dnia, jak to się stało w 2013 roku”.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze