Fot. pixabay

Ks. Sadłoń: katolicyzm w Polsce doszedł do granic swojego rozwoju instytucjonalnego

Pandemia przyspieszyła i pogłębiła procesy polaryzacji postaw religijnych wśród Polaków. Na ile głęboko i trwale – za wcześnie, by to ocenić – powiedział dyrektor Instytutu Statystki Kościoła Katolickiego ks. dr. Wojciech Sadłoń.

ISKK opublikował wyniki badań dotyczących niedzielnych praktyk religijnych (dominicantes i communicantes). Wynika z nich, że w 2019 roku w mszach św. uczestniczyło 36,9 proc. wiernych, a 16,7 proc. przystępowało do komunii. Na lekcje religii w placówkach edukacyjnych uczęszczało 87,6 proc. uczniów. Badanie przeprowadzono jesienią 2019 r. we wszystkich parafiach na terenie całej Polski.

Kościół w Polsce jest w „wieku dojrzałym”

Od 2006 r. – a więc wraz ze śmiercią Jana Pawła II w 2005 r. – w Polsce notowany jest stopniowy, choć systematyczny spadek osób chodzących do kościoła, natomiast liczba osób, które przyjmują komunię św., jest względnie na stałym poziomie. – Badania pokazują, że na obecnym etapie historii, katolicyzm w Polsce doszedł do granic swojego rozwoju instytucjonalnego. Oznacza to, że nie będziemy obserwowali w najbliższych latach wzrostu liczby księży, parafii, jak i grup duszpasterskich. Porównując polski katolicyzm do etapów życia człowieka, jesteśmy na etapie dojrzałego wieku. Nie jest to jeszcze etap jesieni życia, ale biorąc pod uwagę dynamikę struktur, okres wzrostu mamy już za sobą – powiedział dyrektor ISKK.

Zaznaczył, że „katolicyzm w Polsce nie jest oderwany od dynamizmów społecznych i kulturowych, wśród których jest m.in demografia”.

>>> ISKK: nieznaczny spadek liczby osób chodzących do kościoła [STATYSTYKI]

Będzie coraz mniej księży

W ocenie ks. Sadłonia, po siostrach i braciach zakonnych, będziemy coraz wyraźniej dostrzegali spadek liczby księży. – Wynika z to dynamiki powołań. W latach 80. nastąpił wyjątkowo silny wzrost kandydatów do kapłaństwa. Powołania z tamtych lat dzisiaj stanowią najliczniejszą grupę duchownych. Osoby te, mówiąc delikatnie – nie są już najmłodsze. A nowych powołań jest znacznie mniej – zwrócił uwagę socjolog.

Fot. cathopic

Przemiany kulturowe i historyczne

Drugim czynnikiem kształtującym obraz religijności Polaków są przemiany kulturowe, które zachodzą w Europie. „Nie omijają one Polski, jak to miało miejsce w czasach PRL-u. Nie jesteśmy, więc wolni od wzorców określanych mianem laicyzacji, sekularyzacji, konsumpcjonizmu i indywidualizmu, co przejawia się w stosunku do transcendencji, a więc do Boga i instytucji Kościoła”.

Na kształt religijności Polaków mają także wpływ przemiany historyczne i polityczne ostatnich lat. – W czasach Solidarności Kościół odgrywał ważną rolę, jako podmiot scalający społeczeństwo. Był też punktem odniesienia, który jednoczył różne grupy. Tymczasem po przemianach 1989 roku jego rola w życiu publicznym uległa zmianie. Od 1990 r. spadło też zaufanie do Kościoła – powiedział dyrektor ISKK.

>>> Dyrektor Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego: Polacy się nie sekularyzują, ale indywidualizują religijnie

Skandale

– Nie bez znaczenia są tu trudności wewnętrzne Kościoła odbijające się szerokim echem w przestrzeni publicznej w postaci tzw. skandali wykorzystywania nieletnich- zauważył. W ocenie socjologa skandale nie wpłynęły znacząco na osoby praktykujące i mocniej zaangażowane w życie Kościoła. – Natomiast oddziałują na grupę, która ma z Kościołem luźniejsze więzi, która jest gdzieś na jego obrzeżach, a niekiedy nawet poza Kościołem – powiedział ks. Sadłoń.

Zaznaczył, że „komunikaty dotyczące negatywnych aspektów funkcjonowania instytucji Kościoła polaryzują postawy Polaków – u wielu pojawia się dystans, a nawet wrogość”. – Nie jest to jednak to samo, co religijność, która ma dużo głębszy wymiar i opiera się na doświadczeniu transcendencji – wyjaśnił.

Fot. youtube

Pandemia

Pytany – na ile pandemia zmieniła religijność Polaków, dyrektor ISKK zwrócił uwagę, że „Polskie społeczeństwo to nie religijny monolit”. – Mamy do czynienia z kilkoma grupami wiernych począwszy od osób mocno zaangażowanych, poprzez uczęszczających w miarę regularnie na niedzielne msze św., osoby sporadycznie przychodzące na eucharystię, ale uznające się za wierzące i praktykujące, których łączny udział przekracza nawet 50 proc., w końcu osoby deklarujące wartości chrześcijańskie, ale pozostające praktycznie poza Kościołem, aż po osoby niewierzące i nawet czynnie atakujące – powiedział ks. Sadłoń.

Zaznaczył, że osoby zaangażowane stanowią w Polsce ok. 8 proc. wiernych. – Wydaje się, że epidemia nie zmniejszyła ich religijności, a śmiem twierdzić, że nawet ożywiła religijnie. Natomiast inaczej wygląda sytuacja w przypadku regularnie uczestniczących w praktykach religijnych. Wśród nich jest część, która pod wpływem epidemii może rozluźnić swoje więzi z Kościołem poprzez spadek praktyk oraz dystansowanie się do jego nauczania – ocenił socjolog.

Podkreślił, że pandemia przyspieszyła i pogłębiła procesy polaryzacji postaw wśród wiernych Kościoła katolickiego w Polsce. W ocenie dyrektora ISKK – „na ile epidemia wpłynęła trwale na postawy osób, można będzie ocenić znacznie później niż zdjęcie sanitarnych restrykcji”.

>>> Coraz mniej zakonników i księży, ale stałych diakonów i świeckich misjonarzy przybywa [STATYSTYKI]

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze