Ofiaromat obsługiwany przez Elavon

fot. Ofiaromat obsługiwany przez Elavon

Ksiądz Maciej Kucharzyk: wierni interesują się datkomatami

– Wierny widzi zaproponowane sumy, wciska np. 10 złotych, przykłada kartę, telefon lub zegarek. Po 2-3 sekundach pojawia się napis „transakcja zaakceptowana” – opowiada ks. Maciej Kucharzyk. Proboszcz z Gdańska opowiada Hubertowi Piechockiemu, dlaczego poleca innym księżom postawienie w kościele datkomatu.

Hubert Piechocki (misyjne.pl): Dlaczego Ksiądz zdecydował się na postawienie w parafii datkomatu?

Ksiądz Maciej Kucharzyk MS (proboszcz parafii pw. Matki Bożej Saletyńskiej w Gdańsku-Wyspie Sobieszewskiej):

Podczas wakacji po pierwszej fali pandemii Konferencja Wyższych Przełożonych Zakonnych zaproponowała naszej parafii wypróbowanie nowej formy płatności – czyli urządzenia gdańskiej firmy Televend, które nazywa się datkomat. Dostałem propozycję bez zobowiązań – po trzech miesiącach miałem zdecydować, czy chciałbym takie urządzenie na stałe, czy też nie. Byliśmy jednym z dwóch gdańskich kościołów, którym zaproponowano tę możliwość. Zaprosiłem przedstawicieli firmy, by mi zaprezentowali to urządzenie. Nie jestem łasy od razu na wszelkie nowinki. Urzekło mnie jednak, że ten datkomat jest niewielki, ma wielkość krążka hokejowego – pochodzę z Krynicy Górskiej, więc hokej jest mi bliski. Bardzo łatwa okazała się też obsługa urządzenia. Ogłosiłem parafianom, że przez trzy miesiące datkomat będzie w naszym kościele, na próbę.

Pandemia miała jakieś zasadnicze znaczenie dla finansów parafii? Zwłaszcza dla sum wrzucanych do koszyka podczas mszy świętych?

Na pewno tak, bo mniej osób przychodziło do kościoła. Zauważaliśmy, że wpłaty przychodziły na konto – zwłaszcza od tych, którzy byli z nami dzięki transmisjom internetowym. Zaczęliśmy transmitować msze święte już cztery lata temu, jeszcze przed wybuchem pandemii. Do kościoła przychodzą też coraz częściej ci, którzy nie używają już fizycznych pieniędzy. Dla nich karta, telefon, zegarek są trafieniem w dziesiątkę.

Widzi Ksiądz, dzięki datkomatowi, poprawę finansów parafii? Składka jest większa?

Od razu powiem, że nie jestem ekonomistą i nigdy nie zwracałem na te sprawy uwagi, nie bawiłem się w porównywanie. Ale jest jeden porosty wniosek: osoby, które nie wrzuciłyby nic na ofiarę, bo nie noszą przy sobie pieniędzy, teraz to robią. Trzy lata temu jeden z moich parafian, pracownik korporacji, pytał nawet, kiedy będzie można w kościele płacić bezgotówkowo. Mówiłem wtedy, że pewnie szybko to nie nastąpi. Ale już sześć lat temu, gdy głosiłem rekolekcje dla Polonii w Norwegii, widziałem po raz pierwszy terminal w kościele. Zastanawiałem się, czy w Polsce w ogóle cos takiego kiedyś się pojawi. Okazuje się, że nie trzeba było długo czekać i jest to u nas. Finanse parafii są zatem bardzo podobne, a może i większe – ale na pewno datkomat umożliwił składanie ofiar tym, którzy nie noszą już od jakiegoś czasu przy sobie pieniędzy.

Jak parafianie odebrali nowy „obiekt”, który pojawił się w kościele?

Pewnie niektórzy z jakimś dystansem, patrzyli na to z boku. Do naszej parafii przybywa wielu gości, turystów – kościół jest prawie przy plaży, 15 minut pieszo i jesteśmy nad morzem. Parafianie widzieli zainteresowanie datkomatem u tych, którzy odwiedzali sanktuarium w drodze na plażę, czy w ramach przerwy w wyprawie rowerowej. Turyści korzystali z datkomatu. To w końcu przekonało zdystansowanych parafian do tej formy składania ofiary.

Ofiaromat Elavon
Ofiaromat Elavon

Czyli poleca Ksiądz to rozwiązanie innym polskim parafiom?

Jak najbardziej! Jakiś czas temu zadzwonił do mnie architekt i budowniczy nowego kościoła w Szczecinie. Zapytał mnie o plusy i minusy tego rozwiązania. Ale sam wspomniał, że będzie musiał postawić taki datkomat w swoim kościele, bo widzi, że coraz więcej osób nie używa pieniędzy. Polecam to, bo widzę, że wierni interesują się datkomatami.

Niektórzy mogą bać się nowinek technicznych. Czy obsługa datkomatu dla kogoś, kto nie zna się na technice, jest trudna?

Każdy sobie poradzi. Jak wspominałem, datkomat ma wielkość krążka hokejowego. Warto mieć też pulpit, dzięki któremu datkomat nie będzie się tak rzucał w oczy. W naszym kościele jest dużo okien i szyb, mamy popielaty, grafitowy pulpit. On bardzo dobrze koresponduje z wystrojem kościoła. Jest prawie niewidoczny. Zauważamy datkomat dopiero, gdy przechodzimy obok. Są kościoły, w których jest dużo drewna. Proboszczowie wtedy decydują się na drewniany pulpit, który pasuje do ich kościoła. Krążek podpinamy do sieci lub korzystamy z ładowanych co jakiś czas baterii. Łatwe jest też samo korzystanie z datkomatu.

Co w takim razie trzeba zrobić, by złożyć ofiarę?

Na krążku widzimy od czterech do sześciu ustawionych kwot, np. 2, 5, 10, 20 złotych. Wierny widzi zaproponowane sumy, wciska np. 10 złotych, przykłada kartę, telefon lub zegarek. Po 2-3 sekundach pojawia się napis „transakcja zaakceptowana”. U mnie w kościele można też potem usłyszeć cichym, męskim głosem „Bóg zapłać”. Tyle. Podoba mi się to, że nie potrzeba wpisywać żadnego PIN-u, dzięki czemu zachowana zostaje prywatność. Nie ma obaw o bezpieczeństwo.

***
Elavon Financial Services Designated Activity Company (Spółka z Ograniczoną Odpowiedzialnością o Wyznaczonym Przedmiocie Działalności) Oddział w Polsce z siedzibą w Warszawie, ul. Puławska 17, 02-515 Warszawa, zarejestrowany w rejestrze przedsiębiorców Krajowego Rejestru Sądowego prowadzonym przez Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy w Warszawie, XIII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego pod numerem KRS 287836, numer REGON 300649197, NIP 2090000825, kapitał zakładowy Elavon Financial Services Designated Activity Company 6.400.001,00 euro. Elavon Financial Services DAC prowadzi działalność gospodarczą pod nazwą Elavon Merchant Services i podlega nadzorowi Centralnego Banku Irlandii.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze