Ksiądz z Charkowa: najbardziej podtrzymuje nas teraz modlitwa
Wśród ludzi pojawia się już zmęczenie, wyczerpanie. Tym, co nas teraz najbardziej podtrzymuje jest modlitwa – mówi ks. Wojciech Stasiewicz, kapłan z archidiecezji lubelskiej pracujący jako wikariusz parafii katedralnej w Charkowie i dyrektor Caritas Spes Charków. Ks. Stasiewicz opowiada o sytuacji w Charkowie i o sytuacji uchodźców, którym pomógł właśnie w ewakuacji z miasta. Teraz wraca do Charkowa, by dalej pomagać.
Ks. Wojciech Stasiewicz informuje, że 2 dni temu opuścił Charków w związku z koniecznością ewakuacji rodzin zamieszkujących budynek kurii. – W Charkowie była już bardzo trudna sytuacja. Doświadczyliśmy bardzo poważnych ostrzałów budynków administracyjnych znajdujących się w naszym najbliższym otoczeniu – w odległości od 100 do 500 m. Ten ostrzał był do tego stopnia odczuwalny u nas, że dzieci doznały szoku. Nie były w stanie spać przez 2 doby. Musieliśmy podjąć decyzję o ewakuacji – opowiada kapłan.
Mówiąc o możliwościach ewakuacyjnych podkreśla, że na drogach panuje dramatyczna sytuacja. – Jest ogromny ale to ogromny ruch na całej Ukrainie. Są kontrole, tworzą się wielkie korki, co bardzo wydłuża czas przejazdu i bardzo męczy – zaznacza. Jak informuje, wczoraj 200 km trzeba było pokonywać aż przez 9 godzin. Rodziny z Charkowa dotarły w bezpieczne miejsce do Gródka. Zatrzymały się w Instytucie Katechetycznym, w którym przebywa obecnie ok. 100 osób, część na stałe, część przejazdem. Rodziny na razie tam odpoczywają – dzieci mogły w końcu zasnąć i zjeść normalny posiłek.
Ks. Wojciech Stasiewicz jest już w drodze powrotnej do Charkowa. Zatrzyma się na południu diecezji i gdy tylko pojawi się informacja, że jest to ze względów bezpieczeństwa możliwe, będzie próbował przedostać się do miasta. W charkowskiej kurii przebywa obecnie biskup, ksiądz kanclerz oraz biskup prawosławny. Ks. Stasiewicz dołączy do nich, by podjąć swoje obowiązki. Jak podkreśla, Caritas w Charkowie nie może teraz w pełni działać. – Obecnie głównie zajmujemy się przekazywaniem informacji i pośredniczeniem w związku z pomocą humanitarną. Wspieramy też różne inicjatywy – zaznacza.
Jeśli chodzi o zaopatrzenie w Charkowie sytuacja jest dramatyczna. – Już od kilku dni tak naprawdę wszystko jest pozamykane. Gdzieniegdzie sklepy się otwierają czasem, np. na godzinę, ale bardzo mało produktów codziennego użytku jest już dostępnych. Chleb czasem jest czasem nie. Trzeba po niego długo stać w kolejce – relacjonuje kapłan. Zapotrzebowanie na pomoc humanitarną coraz bardziej się zwiększa. Zorganizować ją nie jest łatwo ale też coraz bardziej dostępna jest pomoc, która płynie z Polski. – Zaczynamy w coraz większym stopniu z tego korzystać. Staramy się, by wsparcie docierało również na wschód Ukrainy. Obecnie na zaawansowanym etapie trwają konsultacje dotyczące tego, by pomoc mogła dotrzeć również do Charkowa. My jako Caritas również bierzemy w miarę naszych możliwości w tych działaniach udział, oczywiście we współpracy z państwem – zaznacza ks. Stasiewicz.
Obrona terytorialna i służby związane z ratowaniem życia – to wszystko w Charkowie funkcjonuje. Gdy pojawiają się ranni – stosowne służby podejmują pracę, choć pod wielką kontrolą, gdyż były próby napaści na szpitale. Ważne jest, by te miejsca były jak najbardziej bronione. (ks. Wojciech Stasiewicz)
Jak podkreśla, wśród ludzi już pojawia się zmęczenie, niedospanie, fizyczne wyczerpanie. To powoduje w niektórych przypadkach zwiększony strach czy nawet panikę. – Większy jest na pewno duch modlitwy. Ludzie się modlą. Wszyscy wierzą, że jedność w modlitwie jest czymś ogromnie ważnym. Gdy jechaliśmy teraz przez 9 godzin z Charkowa do Gródka, co godzinę mieliśmy różaniec. Zaczynały go dzieci. 5 –letnie dzieci, które prosiły: pomódlmy się! – opowiada. – Bardzo budujące jest dla nas, gdy ktoś dzwoni z zapewnieniem o modlitwie, Mszy św. w naszej intencji. To nas najbardziej teraz podtrzymuje przy życiu i mamy wielką nadzieję, że to wszystko się skończy, oby dziś! – dodaje.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |