
Fot. pixabay.com/WOKANDAPIX
Książki na majówkę
Przed nami majówka, która dla wielu oznacza więcej czasu na relaks i odpoczynek. Może więc warto te dni spędzić z dobra książką? Mamy dla Was kilka czytelniczych propozycji.
„Nadzieja” Papież Franciszek, współpraca: Carlo Musso (Wydawnictwo Świat Książki)
Pierwszy raz w historii czytelnicy otrzymują autobiografię, którą napisał papież – choćby z tego powodu warto sięgnąć po „Nadzieję”. „Księga mojego życia to historia pielgrzymki nadziei, ściśle związanej z losem mojej rodziny, mojej wspólnoty, całego Ludu Bożego. Opisane na tych stronach kolejne etapy wędrówki to także historia naszych towarzyszy podróży. Tych, którzy wyruszyli przed nami lub przyjdą po nas” – pisze we wstępie Franciszek. Papieska autobiografia napisana jest wartkim, żywym językiem. Czyta się ją jak dobrze napisaną powieść. Franciszek otwiera przed nami swój świat. Opowiada nie tylko o pontyfikacie i jego kluczowych momentach (w tym o najważniejszych tematach, którymi żył w jego trakcie Kościół) – ale przede wszystkim o przeszłości. Poznajemy włoskie korzenie Ojca Świętego, historię migracji jego rodziny z Europy do Ameryki Południowej, przyglądamy się dzieciństwu i młodości Franciszka. Towarzyszmy jego pasjom, rodzącemu się powołaniu i kolejnym latom życia – już tego kapłańskiego. Wiele historii, refleksji, odrobina humoru, a do tego sporo fotografii i materiałów prywatnych papieża Franciszka. Ta książka pomaga w lepszym poznaniu Ojca Świętego. Warto przeczytać, by lepiej poznać zmarłego papieża też od tej bardziej prywatnej strony.

„Zrzutka Haywardów” Janice Hallett (Wydawnictwo Znak)
To bardzo oryginalna pozycja dla fanów historii kryminalnych. Jak przystało na dobry kryminał – tropimy mordercę, w naszym wypadku – zabójcę Samanthy Greenwood, pielęgniarki. Mieszkała w niepozornym Lockwood, jej zabicie na pewno stanowiło duży szok dla lokalnej społeczności. Tyle że powieść ta wyróżnia się bardzo oryginalną formą. Jest bowiem prawie w całości zbudowana z mejli oraz innych dokumentów, które maja nas naprowadzić do rozwiązania zagadki. Czytelnicy mają do przeanalizowania dziesiątki korespondencji , rozmów – by wyciągnąć z nich wnioski i dojść do prawdy. Nie jest to proste. Wydarzenia skupiają się wokół tytułowej „zrzutki” na leczenie małej dziewczynki – i wokół towarzyszących temu wydarzeń. Czytelnicy, aby zrozumieć „kto zabił”, muszą najpierw rozwikłać kilka innych zagwozdek. Trzeba odkryć, kto co ukrywa, kto nie jest tym, za kogo się podaje, kto tu kogo oszukuje. Książka wciąga i warto ją przeczytać szybko – bo gdy się do niej sięga „co jakiś czas” – to można pogubić się w fabule. I nawet jeśli finalnie nie uda nam się prawidłowo wytypować mordercy – to gwarantuję, że będziemy mieć satysfakcję z wzięcia udziału w tej intelektualnej rozgrywce. Cenię tę powieść też za to, że stanowi swoistą satyrę na klasowość i podziały społeczne – to odgrywa ważna rolę w prowadzonym przez nas śledztwie.

„Potrzask” Agnieszka Jeż (Wydawnictwo Luna)
To już czwarty tom serii o komisarz Soni Kranz – i po raz kolejny bardzo zachęcam do sięgnięcia po tę serię. Wydaje się, że nasza bohaterka już na dobre zadomowiła się w górach w okolicach Wałbrzycha. O dziwo, w tej sennej dotąd okolicy po raz kolejny dochodzi do morderstwa – tym razem sprawiającego wrażenie mordu rytualnego. Znalezione w kamieniołomie zwłoki mają odciętą głowę i drewniany palik wbity w klatkę piersiową. Kto i dlaczego zdecydował się na taki krok? Czyżby w okolicy działała jakaś groźna sekta? A może to po prostu zmyłka dla organów ścigania? Prowadząca śledztwo Sonia Kranz tym razem będzie musiała poznać m.in. dolnośląskie legendy, w których mogą znajdować się tropy prowadzące do znalezienia mordercy. Nie zabraknie zwrotów akcji i fałszywych tropów – a ostateczne rozwiązanie znów zaskakuje czytelnika (mnie na pewno). Do tego walorem serii Agnieszki Jeż są też wątki prywatne. W tej książce Sonia dalej zmaga się z byciem matką dla swojej nastoletniej córki – co łatwe nie jest. Ale ma też inny problem, natury moralnej – i ciekawie czyta się jej zmagania z tą kwestią. Zresztą, śledztwo miesza się też trochę z jej życiem prywatnym – a to za sprawą pewnego zdjęcia. Więcej nie zdradzam, przeczytajcie.
„Ozyrys” Remigiusz Mróz (Wydawnictwo Czwarta Strona)
Najnowsza książka Remigiusza Mroza to kolejny tom serii, której głównym bohaterem jest Piotr Langer – swoisty nadczarny bohater całego Mróz-universum. Wydawać by się mogło, że po poprzedniej części („Paderborn”) historia Piotra Langera znajdzie swoje zakończenie w więzieniu – gdzie ten osiądzie na długie lata. I choć na początku „Ozyrysa” tak się może wydawać – to sytuacja szybko się zmienia. Piotr Langer dalej ma ogromny wpływ na swoich największych wrogów – czyli prokuratorów – Olgierda Paderborna i Karolinę Siarkowską. A także na Ninę Paderborn, w której jest zakochany (o ile w ogóle jest zdolny do takich emocji). Do tego jest w kontakcie z innym mordercą – tajemniczym Ozyrysem, o którym we wcześniejszych książkach tylko napomknięto. Bohater zabija, zostawiając dla prowadzących śledztwo informacje w postaci tajemniczych hieroglifów. Ozyrys i Langer podejmują bardzo ryzykowną grę z polującymi na nich prokuratorami. Siarka i Paderborn wraz z Niną próbują wyprzedzić ruchy zbrodniarzy – co nie jest takie łatwe. Niejednokrotnie dadzą się zwieść i wpadną w zastawione na nich pułapki. Czy ostatecznie uda się wygrać tej dobrej stronie i zaprowadzić złoczyńców przed oblicze sądu? Po odpowiedzi odsyłam już do książki. Ale zapewniam, że stawka gry w tej książce jest bardzo wysoka. Jest nią życie.

„Jak słowo daję” Mateusz Adamczyk (Wydawnictwo Znak Jednym Słowem)
To – jak podpowiada podtytuł publikacji – „współczesny poradnik językowy”. Mateusz Adamczyk to polonista, popularyzator wiedzy o współczesnym języku polskim, którą dzieli się na swoim profilu na Instagramie. Teraz jego językowe refleksje można przeczytać także w formie książkowej. Język jest żywy, zmienia się na naszych oczach. Dlatego tak ważne jest połapanie się w tym, co dzieje się obecnie w języku – a potem też przełożenie tej wiedzy na codzienną praktykę językową. W tym właśnie pomaga bardzo praktyczny poradnik Mateusza Adamczyka. Nie jest to zbiór reguł gramatycznych i zasad ich stosowania. Nie, to książka, która uczy jak na co dzień z szacunkiem i zrozumieniem używać języka. Mateusz Adamczyk pokazuje, jak posługiwać się polszczyzną, by nikogo nie obrazić, by nikomu nie sprawić przykrości – ale by go szanować. Robi to w bardzo przystępny sposób, czasem i z odrobiną humoru. Lektura jego książki wiele nas może nauczyć. I powinna też skłonić do refleksji nad tym, czy aby na pewno dobrze posługujemy się językiem polskim. Publikację tę powinni przeczytać wszyscy, od „prawa do lewa” – bo każdy może z niej wynieść naprawdę wiele. Po tej lekturze staniemy się bardziej świadomymi użytkownikami języka. I przestaniemy językowo myśleć tylko o sobie – a zauważymy potrzeby, te językowe, tych, z którymi się komunikujemy. To poradnik, który uczy nas języka inkluzywnego, włączającego, szanującego jego użytkowników.
„Kto zabił burmistrza?” Dan Moore (Wydawnictwo Nasza Księgarnia)
Tytuł sugeruje, że mamy do czynienia z książką kryminalną. I tak jest – wraz z grupą detektywów szukamy mordercy burmistrza Little Riddlewood. Tyle że do lektury tej książki przyda się… długopis lub ołówek. Bo tropienie mordercy polega na rozwiązaniu ponad 90 bardzo różnorodnych zagadek. Są świetnie wplecione w fabułę i sprawdzają nasze przeróżne umiejętności. Zmierzymy się więc z zadaniami językowymi, matematycznymi, graficznymi czy sprawdzającymi naszą spostrzegawczość. I oczywiście – spryt – bo wiele zadań zmusi nas do nieszablonowego myślenia. Niektóre z nich nie sprawią nam większych problemów, rozwiążemy je błyskawicznie, przy innych za to będziemy musieli się sporo nagłówkować. Były i takie, które mnie pokonały – na szczęście na końcu znajdziemy odpowiedzi. Każdy znajdzie tutaj jakiś typ zadań, który bardziej mu odpowiada. Zachęcam jednak do przechodzenia przez tę książkę po kolei – i zmierzenia się z różnymi trudnościami. To świetny relaks intelektualny, stanowiący połączenie rasowego kryminału z książką pełna zagadek. Ja się świetnie bawię, rozwiązując zaproponowane tu zadania. Czas rozruszać szare komórki!

„Co myślą i czują zwierzęta” Carl Safina (Wydawnictwo Filia)
To ten typ książki, których lektura sprawia tyle przyjemności, że warto ją sobie dawkować. Warto niespiesznie czytać kolejne rozdziały pokazujące, jak skomplikowany i fascynujący jest świat przyrody. To, jak czytamy w podtytule, „mądra, napisana z pasją i otwierająca oczy opowieść o świecie zwierząt”. Lektura tej opowieści, która przeniesie nas w przeróżne zakątki naszego globu, wymaga od nas na starcie odpowiedniego nastawienia. Musimy zapomnieć o naszym antropocentryzmie i być gotowymi na to, że dowiemy się, że zwierzęta też potrafią być niezwykłe, też potrafią zaskakiwać. I potrafią czuć – przeróżne emocje. Bo książka Safiny to przede wszystkim historia o tym, co i jak czują zwierzęta. To historia o tym, że świat fauny pełen jest i radości, i smutku. Że są w nim zazdrość, smutek, strach, że możliwe jest odczuwanie miłości i żałoba po zmarłym członku stada. To lektura dla każdego – nie tylko dla wielbicieli przyrodniczych filmów dokumentalnych. To lektura otwierająca – która ostatecznie najwięcej mówi nam o nas samych, o ludziach. I o tym, jak wciąż niewiele wiemy o otaczającym nas świecie. Gatunki zwierząt spotkacie tu przeróżne – i zapewniam, że będziecie chcieli wiedzieć o nich więcej. Te przyrodnicze eseje, co ważne, napisane są przystępnym językiem. Dzięki czemu czyta się je bardzo przyjemnie – choć często traktują o sprawach niełatwych.
„Duch, psychika, ciało” Tomasz Franc OP (Wydawnictwo W Drodze)
To kolejna książka opublikowana w popularnej serii „Psychologia i wiara”. Ważny jest rozwój swojej wiary, ale równie ważne jest też dbanie o psychikę. Obie te kwestie rozumie o. Tomasz Franc OP – duszpasterz, spowiednik, ale i psychoterapeuta. W wydanej niedawno książce mierzy się z pytaniami, które zadali mu widzowie kanału na portalu dominikanie.pl. Autor podchodzi do człowieka całościowo, holistycznie. Ważne są dla niego wszystkie aspekty życia człowieka. Dlatego w udzielanych przez niego odpowiedziach mocno wybija się troska i czułość o dobrostan duchowo-psychiczny każdego człowieka. Znajdziemy w tej lapidarnej publikacji pytania dotyczące relacji wiary i psychologii. Zrozumiemy dzięki nim m.in., że warto się modlić – ale że modlitwa nie zastąpi nam terapii. Dowiemy się, z jakimi sprawami udać się do księdza, a z jakimi raczej do psychoterapeuty. Jeśli ktoś boi się pójść na terapię, zadbać o swoje zdrowie psychiczne – to znajdzie w tekstach o. Tomasza Franca wiele argumentów, które powinny zabrać mu ten strach. Bardzo wartościowe są też na pewno rozdziały z pytaniami dotyczącymi emocji czy samorozwoju. No i depresji – tematu często spłaszczanego, a przecież to poważna, potencjalnie śmiertelna choroba. Ciekawe pytania i przystępne odpowiedzi – dla każdego, kto chce zadbać nie tylko o swojego ducha, ale i o swoją psychikę (wszak psyche to po łacińsku dusza).
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |