fot. z arch. KUL

KUL uruchomi Centrum Wsparcia i Rozwoju dla byłych więźniów [+GALERIA]

KUL jako jedyna uczelnia na świecie prowadzi regularne studia dla osadzonych przy Areszcie Śledczym w Lublinie. Na tym nie koniec działalności resocjalizacyjnej: w tym roku akademickim ruszył cykl Więziennych Otwartych Wykładów, a już w październiku 2025 roku uczelnia katolicka odda do użytku Centrum Wsparcia i Rozwoju dla byłych więźniów.

„Często po wyjściu na wolność zaczynają się problemy adaptacyjne, z którymi nie radzi sobie ani były osadzony, ani jego rodzina. Nasze Centrum ma być miejscem, gdzie tacy ludzie znajdą realną pomoc” – zapowiedział rektor KUL, ks. prof. Mirosław Kalinowski. 

Przez dwa dni czerwca studenci Centrum Studiów KUL przy Areszcie Śledczym w Lublinie wraz ze studentami psychologii KUL dyskutowali o szeroko pojętej readaptacji społecznej. Dzielili się też osobistymi historiami, które są podłożem do badań psychologicznych i powodem, dla którego rektor KUL, ks. prof. Mirosław Kalinowski od ponad 13 lat zabiega o ten obszar działalności uniwersytetu. 

>>> KUL: premierowa edycja biegu IdziGo

„Moim głównym problemem był alkohol. Podczas kary pozbawienia wolności skupiłem się na tym, żeby pokonać nałóg. Skończyłem terapię, chodzę na meetingi. Pomagają mi studia, konferencje, wystąpienia. Dają jakieś poczucie sprawczości” – mówi Michał. Na niego po wyjściu na wolność czekają bliscy. Ale nie wszyscy, przed którymi jest perspektywa wolności, są w takiej  sytuacji rodzinnej. 

fot. z arch. KUL

„Nie mam rodziców, nie mam domu, nie jestem pewien, czy będę miał gdzie pójść. Nie jestem pewien czy moja partnerka będzie na mnie czekać” – podkreślił inny osadzony. 

Tym, którzy nie mają swojego miejsca, nie wiedzą jak się odnaleźć i obawiają się, że wrócą do nałogów czy na drogę przestępczą, KUL chce pomagać. 

>>> KUL rozpoczął rekrutację – blisko 100 kierunków, nowości i stypendia

Zasadność uruchomienia Centrum podkreśliła dyrektor Aresztu Śledczego w Lublinie Anna Ausz. Ppłk Ausz ma za sobą 30 lat pracy z osadzonymi. „Dwa, trzy pierwsze miesiące po wyjściu na wolność to okres przełomowy dla człowieka, który wychodzi po kilkunastu latach z więzienia. Przejściowe domy dla tej grupy społecznej są sensownym rozwiązaniem. Bez tego wsparcia, osoby te powrócą na drogę przestępczą” – stwierdziła dyrektor aresztu. 

Studenci psychologii KUL, tworzący grupę badawczą pod kierownictwem prof. Iwony Niewiadomskiej, są zgodni, że kontakt z osadzonymi, praktyczne zajęcia zachęciły ich do studiowania, zwłaszcza kiedy był kryzys czy warto studiować.

Galeria (4 zdjęcia)
Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze