Jak Leon Bridges nauczył mnie spokoju 

Kiedyś było mi bardzo ciężko i dosłownie przez przypadek natrafiłam na ten utwór. Gdy tylko wysłuchałam pierwszych słów, zrozumiałam, że to nie był przypadek. Bóg chyba lubi nas zaskakiwać. 

W psalmie 139 są niezwykle ciekawe słowa, które wiele razy obrazują nasz stan.   

Ty ogarniasz mnie zewsząd i kładziesz na mnie swą rękę. Zbyt dziwna jest dla mnie Twa wiedza, zbyt wzniosła: nie mogę jej pojąć (…) Gdy wstąpię do nieba, tam jesteś; jesteś przy mnie, gdy się w Szeolu położę. (Ps 139, 5-6.8).  

Pewnego wieczoru doświadczyłam tego na sobie samej. Zobaczyłam naocznie, że Łaska Boga bazuje na naszej naturze. Jaka jest moja natura? Uwielbiam muzykę. Nie mogę właściwie bez niej funkcjonować. Uwielbiam każdy jej rodzaj (prócz black metalu). Muzyka jest częścią mojego życia. Często wpływa na mój stan, a słowa wielu piosenek mogłyby być tytułami kolejnych rozdziałów mojego życia. I stało się tak, że pewnego dnia działo się wiele. Zbyt wiele na moją małą głowę. I gdzieś usłyszałam utwór amerykańskiego wokalisty, Leona Bridgesa.  

https://www.youtube.com/watch?v=0Hegd4xNfRo 

Gdy wysłuchałam tej piosenki, poczułam się jak po potężnej katharsis. Tak jakby z mojego serca zszedł kawałek metalu. Byłam właściwie zaskoczona własną reakcją. Przez chwilę nawet myślałam, że zmyśliłam sobie słowa piosenki, ale po sprawdzeniu okazało się, że były właśnie takie, jak usłyszałam (po przetłumaczeniu): 

Podążałem tymi dzikimi drogami zbyt długo 
Moje serce było od Ciebie za daleko 
o 10 tysięcy mil 

Och, chcę się do Ciebie zbliżyć  
i dać każdą cześć siebie 
Lecz na mych rękach jest krew 
I moje usta nie są czyste  

W mej ciemności pamiętam 
Przypomina mi się mama: 
Poddaj się dobremu Bogu 
a on da ci czyste konto” 

Zabierz mnie nad swoją rzekę 
Chcę iść 
Oh, chcę iść dalej 
Zabierz mnie nad swoją rzekę 
Chcę wiedzieć 

Zanurz mnie w swoich spokojnych wodach 
Wejdę 
Jako człowiek o wielu zbrodniach 
Wynurzę się po powietrze 
Gdy moje grzechy spłyną w dół Jordanu 

Leon Bridges to amerykański artysta, który śpiewa soul, blues i swego rodzaju gospel, jednak nie taki jaki znamy w polskim środowisku. To – jak sam mówi – muzyka jego duszy. Śpiewa i komponuje, wydobywając treści z wewnątrz siebie. Tworzy w klimacie „czarnego soulu”, tak jak Aretha Franklin, Erykah Badu, Whitney Houston czy Wilson Pickett. Gdy miał 7 lat, jego rodzice się rozwiedli a po huraganie „Katrina” w USA mieszkał na małej przestrzeni z praktycznie całą swoja rodziną. I jak sam przyznaje w wywiadach, wiele razy czuł się samotny. Muzyka jest dla niego sposobem wyrażenia uczuć. Być może dlatego tak wiele ludzi ją uwielbia – ponieważ jest autentyczna. 

Tego wieczoru przekaz tej piosenki wydał mi się tak mocny, że przez kilka następnych dni do niej powracałam. Nie mogłam się nadziwić, jakimi drogami Bóg chce się z nami kontaktować i mieć osobistą „gorącą linię” z naszym sercem. Leon Bridges nauczył mnie spokoju. Nie jest to „święty spokój”, ale spokój, który daje człowiekowi pewność tego, że Bóg jest tak naprawdę wciąż blisko. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze